Ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi w kręgu napięć

Zbliżające się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad”, planowane na jesień, wzbudzają niepokój wśród litewskich władz i służb bezpieczeństwa, fot.
Zbliżające się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad”, planowane na jesień, wzbudzają niepokój wśród litewskich władz i służb bezpieczeństwa, fot. Viacheslav Madiievskyi/Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Zbliżające się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe „Zapad”, planowane na jesień, wzbudzają niepokój wśród litewskich władz i służb bezpieczeństwa. Choć – jak zapewniają przedstawiciele państwa – sytuacja jest monitorowana, a systemy reagowania są przygotowane, napięcie społeczne i polityczne rośnie.

„To przede wszystkim napięcie wewnętrzne” – mówi Remigijus Bridikis, nowy dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego (VSD). „Rozumiemy, że ćwiczenia Zapad wiążą się z przemieszczeniem znacznych ilości sprzętu wojskowego, uzbrojenia i żołnierzy. Taka koncentracja sił zawsze budzi uwagę i wywołuje wewnętrzne napięcia, które musimy umieć kontrolować” – zaznaczył podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami w Pałacu Prezydenckim w Wilnie.


Litewskie służby czujne, ale bez alarmu


Bridikis podkreślił, że Litwa jest przygotowana do identyfikacji potencjalnych zagrożeń i blisko współpracuje w tym zakresie z wywiadem wojskowym.


O sytuacji mówił również doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego, Marius Cesnulevičius. Jego zdaniem określenie „napięcie” doskonale oddaje obecny nastrój. „Ludzie odczuwają niepewność, zastanawiają się, co się wydarzy. Nasze służby też czekają – ale nie biernie. Analizują dane i wskaźniki” – powiedział.


Jak zapewnił, Litwa posiada system monitorowania zagrożeń, który przeszedł już praktyczny test podczas kryzysów z lat 2021–2022. „Na podstawie tamtych doświadczeń dostosowaliśmy listy wskaźników. Dziś mogę odpowiedzialnie powiedzieć: nie dostrzegamy obecnie bezpośredniego zagrożenia” – podkreślił Cesnulevičius.


Gotowość regionalna i współpraca z sojusznikami


Według doradcy prezydenta, nie tylko Litwa, ale również jej sąsiedzi i sojusznicy są przygotowani na ewentualne reakcje. „Gotowe są nasze siły zbrojne, gotowi są sąsiedzi – bo ćwiczenia odbędą się również blisko granic Łotwy i Polski. Pierwsza reakcja powinna wyjść właśnie od nas” – zaznaczył.


Litwa dysponuje planami reagowania zależnymi od skali i charakteru ćwiczeń. Jeśli sytuacja będzie tego wymagać, możliwe będzie sięgnięcie po wsparcie NATO. „Gdy poznamy dokładniej skalę manewrów, ich cele oraz rozmieszczenie sił, podejmiemy odpowiednie działania. Teoretyczne plany już istnieją” – zapewnił Cesnulevičius.


Główne ryzyko: incydenty niezamierzone


Litewskie Siły Zbrojne uspokajają: obecnie nie przewiduje się dodatkowego zagrożenia militarnego ze strony „Zapad”. „Największe ryzyko wiąże się z możliwością niezamierzonych incydentów w pobliżu naszych granic” – oceniają wojskowi.


„Zapad” to cykliczne ćwiczenia organizowane przez Rosję i Białoruś, które w przeszłości wzbudzały zaniepokojenie sąsiadujących państw NATO. Tegoroczna edycja wpisuje się w kontekst napięć geopolitycznych w regionie i wzmożonej aktywności militarnej Kremla.

źródło: BNS, fot. Viacheslav Madiievskyi/Getty Images
Więcej na ten temat