Białoruska policja zacznie używać amunicji przeciwko protestantom

fot. EPA-ELTA
podpis źródła zdjęcia

Białoruska milicja zagroziła, że zacznie używać amunicji przeciwko protestantom, ponieważ zdaniem władzy demonstracje opozycji przeciwko autorytarnemu prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence stawały się coraz bardziej radykalne.

„Protesty, które w większości przeniosły się do Mińska, stają się zorganizowane i skrajnie radykalne. Z tego powodu funkcjonariusze organów ścigania i jednostki wewnętrznej armii nie opuszczają ulic i w razie potrzeby używają sprzętu do tłumienia zamieszek i śmiercionośnej broni” - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych w oświadczeniu opublikowanym na platformie korespondencyjnej Telegram.

Wiceminister zapewnił, że opozycyjny ruch protestacyjny na Białorusi „słabnie”, ale jednocześnie się radykalizuje.


„Nie mamy do czynienia z prostą agresją, ale z próbami powtórzenia wydarzeń z początku sierpnia przez bojowników, radykałów, anarchistów i kibiców” - napisał wiceminister.

Według niego „jest oczywiste, że są próby powrotu Białorusi do chaosu lat 90., zmuszenia jej do podążania smutną drogą republik, które przetrwały kolorowe rewolucje”.

Do tej pory białoruska milicja przyznała się, że używa wyłącznie sprzętu do tłumienia zamieszek, takiego jak armatki wodne, gumowe kule i granaty zapalające. Oświadczenie wiceministra, to pierwszy przypadek, kiedy przedstawiciele rządu otwarcie zagrozili, że sięgną po broń palną.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że w niedzielę przeciwko demonstrantom w Mińsku użyto armatki wodnej i granatów ogłuszających. W całym kraju aresztowano ponad 700 osób.

W poniedziałek w centrum Mińska maszerowały setki emerytów. Milicja użyła również granatów ogłuszających przeciwko uczestnikom akcji.
źródło: ar / BNS, fot. EPA / ELTA
Więcej na ten temat