Wszystko zaczęło się od spięcia wokół akcji Szlak Wolności, którą litewski dziennikarz Andrius Tapinas zorganizował 23 sierpnia w ramach wsparcia dla protestujących na Białorusi. Przewodniczący AWPL-ZChR nazywał ją nieudaną i określił jako autopromocję samego Tapinasa. Na reakcję zainteresowanego nie trzeba było długo czekać.
Andrius Tapinas i prowadzone przez niego media rozpoczęły publikację materiałów skierowanych przeciwko W. Tomaszewskiemu i jego partii. W liczbie 300 tysięcy egzemplarzy ukazała się też gazeta pod znamiennym tytułem "Do widzenia Waldemarze".
"Te gazety były drukowane naruszając prawo, bo nie było podpisane, że to jest reklama, nie było podawane źródło finansowania. Niepodawanie źródła finansowania czy jego ukrycie, to jest rażące naruszenie prawa i na pewno to jest niedopuszczalne" - powiedział W. Tomaszewski, przewodniczący AWPL-ZChR.
AWPL-ZChR złożyła skargę do Głównej Komisji Wyborczej oraz do komisji do spraw Etyki Dziennikarskiej.
"Udostępniliśmy członkom AWPL połowę miejsca w gazecie, aby mogli opowiedzieć o swojej działalności i wartościach. Nie skorzystali z tej szansy. Ponadto w gazecie wypowiadali się litewscy Polacy, którzy są niezadowoleni z działalności tej partii" - podkreślił A. Tapinas.
Sprawa może mieć jednak finał w sądzie - politycy AWPL-ZChR w sprawie niejasnego finansowania materiałów wyborczych - tak nazywają gazetę wydaną przez dziennikarza - złożyli też zawiadomienie do prokuratury.
"Uważam, że prokuratura ma zbadać czy rozpoczynać śledztwo czy nie rozpoczynać w tej sprawie. Według mnie pewne przesłanki do podżegania do takiej nienawiści narodowej są" - zauważył Grzegorz Sakson, prawnik.
"Tak naprawdę Tapinas już przed wyborami deklarował, skąd są te pieniądze, to znaczy on zbierał publicznie te pieniądze na wydanie tej gazetki" - powiedziała Ewelina Dobrowolska, prawniczka.
Do przekroczenia progu wyborczego AWPL-ZChR zabrakło osiemnastu setnych procenta czyli nieco ponad dwóch tysięcy głosów.