Dziś mijają cztery tygodnie od czasu zatrzymania i przewiezienia do aresztu w Mińsku liderów polskiej mniejszości na Białorusi. Aresztowana została Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi i troje członków Zarządy Głównego organizacji Maria Tiszkowska, Irena Biernacka i Andrzej Poczobut.
Polskich działaczy oskarżono o wzniecanie nienawiści na tle narodowościowym. Jest to związane z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego.
Ihar Iljasz, dziennikarz telewizji Biełsat powiedział Polskiemu Radiu że białoruskie władze nie będą się śpieszyć z procesem sądowym.
„Ich oczywiście sądzić nie ma za co. Zaś w areszcie śledczym są oni jakby w roli zakładników. Oficjalny Mińsk będzie chciał to w jakiś sposób wykorzystać. Na razie - jak sądzę - on nie wie jak to zrobić” - powiedział niezależny białoruski dziennikarz.
Zdaniem Ihara Iljasza Alaksandr Łukaszenka od czasu wybuchu protestów społecznych w sierpniu ubiegłego roku cały czas próbuje udowadniać, że winne są temu siły zagraniczne. Jak mówi - represje dotknęły Polaków mieszkających na Białorusi między dlatego, że są najlepiej zorganizowaną, niezależną od władz grupą społeczną.
Ihar Iljasz, dziennikarz telewizji Biełsat powiedział Polskiemu Radiu że białoruskie władze nie będą się śpieszyć z procesem sądowym.
„Ich oczywiście sądzić nie ma za co. Zaś w areszcie śledczym są oni jakby w roli zakładników. Oficjalny Mińsk będzie chciał to w jakiś sposób wykorzystać. Na razie - jak sądzę - on nie wie jak to zrobić” - powiedział niezależny białoruski dziennikarz.
Zdaniem Ihara Iljasza Alaksandr Łukaszenka od czasu wybuchu protestów społecznych w sierpniu ubiegłego roku cały czas próbuje udowadniać, że winne są temu siły zagraniczne. Jak mówi - represje dotknęły Polaków mieszkających na Białorusi między dlatego, że są najlepiej zorganizowaną, niezależną od władz grupą społeczną.
źródło: asr/IAR, fot. PAP/Leszek Szymański
Więcej na ten temat