Niepokojące informacje płyną z Ministerstwa Oświaty, Nauki i Sportu, które przygotowuje zmiany w programie szkolnictwa średniego. Zmniejszona ma zostać całkowita liczba obowiązkowych godzin lekcyjnych oraz całych przedmiotów. W praktyce może to oznaczać, że szkoły mniejszości narodowych mogą stracić rację bytu.
Największe kontrowersje wśród społeczności polskich szkół na Litwie budzi propozycja wykreślenia języka ojczystego z listy przedmiotów obowiązkowych do nauki.
Brak obowiązku nauki języka ojczystego w szkołach mniejszości narodowych może spowodować, że uczniowie nie będą chcieli się go uczyć. A to w konsekwencji nie tylko osłabi ogólny poziom jego znajomości, ale też może utrudnić wstąpienie na polskie uniwersytety.
Propozycja reformy zakłada, że uczniowie klas 11 i 12 będą mieli tylko 3 przedmioty obowiązkowe: język litewski, matematykę i wychowanie fizyczne. Ponadto będą musieli wybrać po co najmniej jednym przedmiocie z 3 grup: językowej, ścisłej i społecznej. Dodatkowo będą mogli chodzić na lekcje artystyczne. Z każdego w wybranych przedmiotów będą musieli zdać egzamin.
Proponuje się też zlikwidowanie podziału zajęć na poziomy podstawowy i rozszerzony. Pozostaną one wyłącznie w przypadku języka litewskiego i matematyki.
Według resortu oświaty nowy model szkolnictwa średniego na Litwie ma być zbliżony do matury międzynarodowej. Jeżeli zostanie przyjęty, miałby wejść w życie w 2023 roku. Na razie można zgłaszać uwagi i propozycje do projektu.
Podniesienie jakości szkolnictwa poprzez profilowanie zajęć jest praktykowane w wielu krajach. Czy proponowane zmiany faktycznie zachęcą uczniów szkół mniejszości narodowych do wyboru nauki ojczystego języka? Na razie wydaje się, że ten projekt po raz kolejny marginalizuje jego znaczenie.
Więcej na ten temat