Spotkanie Bidena z Putinem

„Zimna wojna, nie byłaby w niczyim interesie” - to słowa, które wypowiedział Joe Biden na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Rosji. Amerykański prezydent jest zdania, że między Stanami Zjednoczonymi a Rosją pojawiła się perspektywa „znacznej poprawy relacji”. Dowodem na to jest decyzja o powrocie ambasadorów Stanów Zjednoczonych i Rosji na swoje placówki - odpowiednio - w Moskwie i Waszyngtonie.

Joe Biden przekazał Władimirowi Putinowi listę 16 „krytycznych infrastruktur”, które muszą być wolne „od wszelkich ataków”.

Prezydent Rosji pytany przez dziennikarzy o Aleksieja Nawalnego, oświadczył, że opozycjonista świadomie łamał prawo. Wyjechał za granicę na leczenie, ignorował wezwania i wiedząc, że jest poszukiwany, powrócił do kraju. Niewygodnie pytania bagatelizował, jak choćby o sytuacje na granicy z Ukrainą.

Zdaniem zachodnich ekspertów, spotkanie było ważne dla Rosji, która chciała zademonstrować, że wciąż jest liczącym się graczem na arenie międzynarodowej.

Prezydenci USA i Rosji wydali wspólne oświadczenie, w którym potwierdzili swoje zaangażowanie w kontrolę zbrojeń, mającą zmniejszyć ryzyka wojny między dwoma największymi potęgami nuklearnymi świata. Komentatorzy podkreślają, że spotkanie Bidena i Putina w Genewie to początek dialogu, chociaż prezydenci nie wymienili się zaproszeniami do swoich krajów.
Więcej na ten temat