Takiego ataku na dziennikarzy, jaki miał miejsce podczas protestu pod Sejmu, jeszcze nie było w historii niepodległej Litwy. Oświadczenia w związku z incydentami wydali premier Litwy Ingrida Šimonytė oraz Litewskie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
Przekleństwa, wyzwiska, wyrywane mikrofony, telefony, popychanie, niszczenie kamer. Z takim stosunkiem spotkali się praktycznie wszyscy pracownicy massmediów, którzy relacjonowali wtorkowy protest przy Sejmie.
Po proteście pod Sejmem, który przerodził się w zamieszki Samorząd miasta Wilna unieważnił wszystkie pozwolenia na przeprowadzenie masowych zgromadzeń do czasu ich ponownego rozpatrzenia.
źródło: Info Wilno
Więcej na ten temat