Afganistan - ludzie się boją: „Nie wierzymy talibom”

Afgańczycy obawiają się, że talibowie tak jak dwie dekady temu wprowadzą drakońskie prawo szariatu, fot. PAP/ EPA/STRINGER
podpis źródła zdjęcia

„Nie wierzymy talibom” - mówi Polskiemu Radiu afgański działacz praw człowieka i mieszkaniec Kabulu Abdul Mukit Araynfar. W niedzielę talibowie zdobyli miasto i tym samym przejęli władzę w kraju. Nowi władcy zapewniają, że będą szanować prawa kobiet i prawa obywatelskie, ale na wielu Afgańczyków padł blady strach.

Konferencja prasowa talibów w Kabulu, fot. PAP/ EPA

Afganistan: przywódcy talibów triumfalnie wrócili do kraju

Świat
Na ulice Kabulu wróciły samochody oraz uliczni sprzedawcy. Afgańczycy mówią jednak, że w mieście panuje strach. Ludzie obawiają się, że talibowie tak jak dwie dekady temu wprowadzą drakońskie prawo szariatu.

„Wszyscy pamiętają, jakich zbrodni dokonywali talibowie. Niestety, ludzie wciąż mają przed oczami ich okropne twarze. Wszyscy chcielibyśmy, aby mimo tak nieoczekiwanego obrotu sprawy, nasze życie się nie zmieniało” - mówi działacz organizacji praw człowieka Abdul Mukit Araynfar.

Talibowie zapewniali, że kobiety będą mogły pracować i uczyć się, ogłosili też amnestię dla wszystkich osób, które pracowały dla poprzednich władz lub dla obcych wojsk. Część Afgańczyków uważa jednak, że to tylko pozorne ruchy, a gdy z kraju wyjadą obcokrajowcy, wróci surowe traktowanie ludzi.

„Nie wierzymy w zapewnienia talibów. Nie wierzymy w to, co publikują w mediach społecznościowych. W ogóle nie wierzymy tym wszystkim, którzy piszą, że wszystko będzie dobrze” - dodaje Abdul Mukit Araynfar.

W ostatnich dniach z ulic Kabulu zniknęły reklamy z twarzami kobiet. Większość mężczyzn chodzi teraz w tradycyjnych afgańskich strojach.

Talibowie rządzili w Afganistanie w latach 1996-2001. Kobiety nie mogły wówczas uczyć się w szkołach ani pracować, a za najdrobniejsze przewinienia groziły surowe kary. Publiczne egzekucje były wówczas na porządku dziennym.
źródło: IAR, fot. PAP/ EPA/STRINGER
Więcej na ten temat