Ministerstwo Środowiska rezygnuje z podatku rejestracyjnego od samochodów i proponuje pozostawienie jedynie rocznego podatku od zanieczyszczeń.
Według ministerstwa, 1 na 2 kierowców w kraju (54%) zapłaci nie więcej niż 100 EUR rocznego podatku od zanieczyszczeń. Będzie on w pełni obowiązywał dopiero w 2025 r.
„Po konsultacjach społecznych z udziałem społeczeństwa i ministerstw zdecydowaliśmy, że jednolity podatek spełni te same cele, zachęci kierowców do wybierania mniej zanieczyszczających, paliwooszczędnych pojazdów, dzięki czemu będziemy mogli wspólnie zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska przez samochody i żyć w czystszym środowisku” – powiedziała w oświadczeniu wiceminister środowiska Gintarė Krušnienė.
Podobnie jak w pierwotnym projekcie ustawy, roczny podatek byłby obliczany według tej samej metodologii i zależałby od wielkości emisji, przy czym utrzymany zostałby ten sam dolny próg emisji dwutlenku węgla wynoszący 130g/km.
Chociaż data wejścia w życie podatku od zanieczyszczeń planowana jest na 1 stycznia 2023 r., wszyscy właściciele opodatkowanych samochodów będą płacić obniżoną stawkę 50% do końca 2024 r.
Krušnienė powiedziała, że okres przejściowy pozwoli ludziom przestawić się na samochody mniej zanieczyszczające środowisko i obniżyć koszty podatku lub w ogóle go nie płacić.
Obniżka o 50% dotyczyłaby mieszkańców znajdujących się w trudnej sytuacji społecznej, rodzin opiekujących się osobą niepełnosprawną oraz właścicieli samochodów w wieku 64 lat i starszych. Samochody niepełnosprawnych są całkowicie zwolnione z opłat.
Ujednolicony i zaktualizowany projekt ustawy o podatku od zanieczyszczeń pochodzących z pojazdów silnikowych zostanie omówiony przez rząd w przyszłą środę, a następnie poddany głosowaniu w sejmie. Wszystkie wpływy z tego podatku zostaną przeznaczone na Fundusz Zrównoważonej Mobilności.
źródło: BNS, fot. Getty Images/Sean Gallup
Więcej na ten temat