„W Europie nie można wyznaczać nowych czerwonych linii” – powiedział prezydent Litwy Gitanas Nausėda po rozmowie telefonicznej z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
„Niepodzielne bezpieczeństwo członków Sojuszu jest jedną z podstawowych zasad działania NATO. Sojusz nie może mieć różnych stref bezpieczeństwa z różnymi poziomami bezpieczeństwa, gdzie zdolności i ćwiczenia niezbędne do zapewnienia obrony byłyby ograniczone” – stwierdził.
Nausėda i Stoltenberg rozmawiali o negocjacjach między Sojuszem a Rosją, a także o sytuacji bezpieczeństwa w regionie.
Podczas rozmowy ze Stoltenbergiem prezydent stwierdził, że trwające wysiłki dyplomatyczne i rozmowy z Rosją w różnych formatach w celu zmniejszenia napięć spowodowanych przez rosyjskie wojska na granicach z Ukrainą „nie powinny podważać podstawowych zasad bezpieczeństwa obszaru transatlantyckiego” – podała kancelaria prezydencka w komunikacie prasowym.
Litewski przywódca podkreślił, że „musimy kontynuować procesy adaptacyjne Sojuszu, ponieważ są one gwarantem wiarygodnego odstraszania przed zagrożeniami w regionie bałtyckim”.
Nausėda podkreślił, że sensowny dialog z Rosją może „odbywać się tylko na zasadzie wzajemności, a nie w języku żądań i ultimatum, co jest nie do przyjęcia”.
Zdaniem prezydenta, Litwa, podobnie jak cały Sojusz, „zawsze była i będzie zainteresowana pokojowymi i przewidywalnymi stosunkami ze wszystkimi sąsiadami, którzy szanują prawo międzynarodowe i swoje zobowiązania oraz którzy chcą oprzeć swój dialog na szacunku i zaufaniu” – napisano w komunikacie prasowym.
W środę NATO przeprowadziło rozmowy z wysłannikami Kremla na temat sytuacji na granicach Ukrainy, gdzie Rosja zgromadziła ponad 100 tys. żołnierzy.
Sekretarz generalny NATO oświadczył po rozmowach, że „istnieją znaczące różnice między sojusznikami NATO a Rosją w tych kwestiach”.
Powiedział, że byłoby niemożliwe, aby 30 członków NATO zgodziło się na podstawowe żądania Moskwy dotyczące nowego porządku bezpieczeństwa w Europie, a w szczególności dodał, że Rosja nie będzie miała prawa weta w sprawie ostatecznego przystąpienia Ukrainy do Sojuszu.
Rząd prezydenta Władimira Putina w zeszłym miesiącu wystosował serię żądań, aby Zachód wykluczył przyjmowanie nowych członków, takich jak Ukraina, Gruzja czy Finlandia, na swojej wschodniej flance i zażądał ograniczenia rozmieszczenia sił sojuszniczych w byłych krajach sowieckich, które wstąpiły do NATO po zimnej wojnie.
Tymczasem Zachód broni „polityki otwartych drzwi” NATO wobec potencjalnych przyszłych członków, podczas gdy Moskwa domaga się żelaznej gwarancji, że Sojusz nie będzie rozszerzał się dalej w kierunku jej terytorium.
źródło: BNS, fot. BNS/Lukas Balandis
Więcej na ten temat