Landsbergis o litewskim planie deeskalacji napięcia w stosunkach z Chinami

Landsbergis o litewskim planie deeskalacji napięcia w stosunkach z Chinami, fot. BNS/Arnas Strumila
podpis źródła zdjęcia

„Plan deeskalacji napięcia w stosunkach z Pekinem zakłada przede wszystkim poinformowanie Chin o konsekwencjach prawnych ich działań wobec Litwy” – oświadczył w czwartek minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis.

Plan został przedstawiony prezydentowi Gitanasowi Nausėdzie podczas środowego spotkania – według Landsbergisa.   

„Plan polega na ogólnym poinformowaniu Pekinu, że zbierane są dowody i przedkładane władzom europejskim w sprawie naruszeń umów handlowych” – powiedział minister dziennikarzom. „Dowody te najprawdopodobniej zostaną przedłożone Światowej Organizacji Handlu, co może później doprowadzić do otwarcia sprawy”. 

„Informujemy Pekin, że Europa nie siedzi z założonymi rękami i nic nie robi. Monitoruje sytuację i aktywnie poszukuje sposobów jej rozwiązania, m.in. za pomocą środków prawnych” – oznajmił. 

Landsbergis powiedział, że nie może podać konkretnych dat, kiedy działania deeskalacyjne mogą zacząć przynosić rezultaty. 

„Litwa robi swoje, ale prawdziwa deeskalacja zależy przede wszystkim od Chin” – powiedział. „Nie możemy jeszcze podać żadnych dat, kiedy Chiny mogą podjąć taki czy inny krok”. 

Stosunki między Litwą a Chinami stały się napięte po tym, jak Wilno pozwoliło Tajwanowi na nazywanie swojego przedstawicielstwa „tajwańskim”, a nie „tajpejskim”.  

Landsbergis oświadczył jednak, że rząd nie zmieni swojego stanowiska w tej sprawie. 

„Nie, wycofanie się nie jest w planach rządu” – powiedział minister. 

„Bank Litwy również przedstawił to jako problem o ograniczonym zakresie, który w rzeczywistości może przynieść Litwie znaczne korzyści – jeśli będziemy aktywnie pracować, co czynimy [...] – poprzez otwarcie nowych rynków, wprowadzenie nowych partnerów i wzmocnienie starych partnerstw, w tym ze Stanami Zjednoczonymi, których strategiczne wsparcie jest niezwykle ważne” – powiedział. 

Niektórzy z przedstawicieli biznesu, którzy uczestniczyli w środowym spotkaniu z prezydentem, twierdzą, że problemy litewskich firm z chińskim rynkiem zaczęły się „na długo przed” decyzją o otwarciu tajwańskiego biura w Wilnie, jak powiedział Landsbergis.  

Jesienią ubiegłego roku Chiny wstrzymały ruch pociągów towarowych na Litwę, przestały wydawać pozwolenia na eksport żywności, obniżyły limity kredytowe i podniosły ceny dla litewskich przedsiębiorstw, a także usunęły Litwę ze swojego systemu celnego, co oznacza, że litewskie towary nie mogą być odprawiane. 
źródło: BNS, fot. BNS/Arnas Strumila
Więcej na ten temat