Od dziś przez rok będzie obowiązywać nowa umowa Unii Europejskiej z Ukrainą o bezcłowym handlu, ale z ograniczeniami w imporcie. Wspólnota otworzyła rynek dla ukraińskich produktów kilka miesięcy po napaści Rosji, w czerwcu 2022 roku.
Na początku nie obowiązywały żadne ograniczenia w handlu między Ukrainą a krajami Unii Europejskiej, zostały one wprowadzone dopiero po protestach polskich rolników. Polska jako kraj frontowy jest najbardziej narażona na nadmierny napływ produktów z Ukrainy.
Umowa, która obowiązuje od dzisiaj, jest więc z punktu widzenia interesów polskich rolników lepsza niż ta dotychczasowa. Limity w imporcie z Ukrainy obejmą jaja, cukier, drób, kukurydzę, owies, kasze i miód.
Ograniczenia zostaną wyznaczone na podstawie wysokości importu od połowy 2021 r. do końca 2023 r.
Na liście produktów objętych limitami nie ma pszenicy, bo nie było na to zgody Unii Europejskiej. Jest natomiast zobowiązanie Komisji Europejskiej do ścisłego monitorowania sytuacji i reagowania, jeśli będzie dochodziło do zakłóceń na rynku. Ponadto na wniosek Polski do umowy wpisano tak zwane hamulce bezpieczeństwa.
Wystarczy destabilizacja na rynku rolnym tylko w jednym kraju, by Komisja Europejska w ciągu dwóch tygodni wprowadziła ograniczenia w imporcie danego produktu.
Do tej pory trzeba było wykazać zakłócenia na rynku całej Wspólnoty, by Komisja Europejska musiała zainterweniować.