Strażacy walczą z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pożar trwa od niedzielnego wieczora, szacuje się, że do tej pory spłonęło około 6 tysięcy hektarów parku.
Młodszy brygadier Marcin Janowski z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku powiedział w rozmowie z TVP Info, że akcja gaśnicza prowadzona jest obecnie na trzech odcinkach. Jest to miejscowość Kapice, Wroceń oraz odcinek między Grzedami a Kopytkowem. Ostatni odcinek jest dla nas najbardziej uciążliwy - mówi Marcin Jankowski.
Dodaje, że płoną tam rejony trudno dostępne, które strażacy muszą gasić ręcznie albo przy użyciu zrzutów z powietrza. W akcję gaśniczą od rana było zaangażowanych około 60 osób. Po rozpoznaniu sytuacji przy użyciu śmigłowca, do akcji dołączą kompanie gaśnicze Pomorze i Warmia oraz kompanie ze szkół pożarniczych z Krakowa i Poznania.
Dodaje, że płoną tam rejony trudno dostępne, które strażacy muszą gasić ręcznie albo przy użyciu zrzutów z powietrza. W akcję gaśniczą od rana było zaangażowanych około 60 osób. Po rozpoznaniu sytuacji przy użyciu śmigłowca, do akcji dołączą kompanie gaśnicze Pomorze i Warmia oraz kompanie ze szkół pożarniczych z Krakowa i Poznania.
źródło: IAR
Więcej na ten temat