Nieoficjalne dane o zgonach wśród medyków w Rosji, sugerujące ich wysoki procent wśród ogółu ofiar koronawirusa, wskazują na sposób rozprzestrzeniania się infekcji w Rosji i świadczą o zniekształceniu oficjalnej statystyki - oceniają w środę „Wiedomosti”.
Dziennik cytuje opinię portalu Mediazona, który oszacował, że w Rosji z powodu zakażenia koronawirusem zmarło co najmniej 186 pracowników medycznych. Wobec oficjalnych danych o epidemii z 18 maja - gdy informowano o łącznie ponad 2,7 tys. zgonów z powodu COVID-19 - liczba ta oznacza, co 15. ofiara śmiertelna koronawirusa w Rosji to pracownik personelu medycznego. Mediazona oparła się na danych zbieranych przez samych lekarzy, którzy w internecie tworzą listę pamięci swoich kolegów zmarłych podczas epidemii.
Zdaniem „Wiedomosti” w Rosji władze nie ogłaszają ogólnokrajowych danych o koronawirusie wśród medyków, „chociaż je znają” - statystykami dysponuje urząd Rospotriebnadzor, odpowiedzialny za kwestie sanitarne. Dane, o których pisze Mediazona, są nieproporcjonalnie wysokie, w innych krajach odsetek medyków wśród zmarłych na COVID-19 jest 16 razy niższy. Tak więc „albo lekarze są u nas źle chronieni, albo ogólne dane o śmiertelności w kraju z powodu koronawirusa są mocno zaniżone, albo też jedno i drugie" - piszą „Wiedomosti”.
Podliczenia ogłoszone przez Mediazonę są - w ocenie gazety - „niezależnym wskaźnikiem pokazującym, z pewnym marginesem błędu, ogólny poziom śmiertelności w Rosji z powodu koronawirusa”.
„Wiedomosti” argumentują, że choć lekarze są bardziej narażeni na ryzyko zakażenia, to ogółem mają również lepszy dostęp do opieki medycznej.
Oceniają także, że w kwestii pandemii regiony Rosji otrzymały "sprzeczne sygnały" z Moskwy - z jednej strony w budżecie przeznaczono fundusze dla szpitali na leczenie chorych z COVID-19, z drugiej strony prezydent Władimir Putin „polecił regionom, by przygotowywały się do rezygnowania z samoizolacji". Dziennik wyraża przypuszczenie, że to z powodu wprowadzających dezorientację sygnałów z góry „regiony zaczęły zaniżać śmiertelność z powodu COVID-19".
Zdaniem gazety uzasadnione są oceny mediów zachodnich - dzienników „New York Times" i „Financial Times" - które przypuszczają, że dane o śmiertelności w Rosji z powodu koronawirusa są zaniżone.
„Ujawnianie statystyk koronawirusowych w Rosji odbywa się opornie i wśród awantur" - zauważają „Wiedomosti".
Zdaniem „Wiedomosti” w Rosji władze nie ogłaszają ogólnokrajowych danych o koronawirusie wśród medyków, „chociaż je znają” - statystykami dysponuje urząd Rospotriebnadzor, odpowiedzialny za kwestie sanitarne. Dane, o których pisze Mediazona, są nieproporcjonalnie wysokie, w innych krajach odsetek medyków wśród zmarłych na COVID-19 jest 16 razy niższy. Tak więc „albo lekarze są u nas źle chronieni, albo ogólne dane o śmiertelności w kraju z powodu koronawirusa są mocno zaniżone, albo też jedno i drugie" - piszą „Wiedomosti”.
Podliczenia ogłoszone przez Mediazonę są - w ocenie gazety - „niezależnym wskaźnikiem pokazującym, z pewnym marginesem błędu, ogólny poziom śmiertelności w Rosji z powodu koronawirusa”.
„Wiedomosti” argumentują, że choć lekarze są bardziej narażeni na ryzyko zakażenia, to ogółem mają również lepszy dostęp do opieki medycznej.
Oceniają także, że w kwestii pandemii regiony Rosji otrzymały "sprzeczne sygnały" z Moskwy - z jednej strony w budżecie przeznaczono fundusze dla szpitali na leczenie chorych z COVID-19, z drugiej strony prezydent Władimir Putin „polecił regionom, by przygotowywały się do rezygnowania z samoizolacji". Dziennik wyraża przypuszczenie, że to z powodu wprowadzających dezorientację sygnałów z góry „regiony zaczęły zaniżać śmiertelność z powodu COVID-19".
Zdaniem gazety uzasadnione są oceny mediów zachodnich - dzienników „New York Times" i „Financial Times" - które przypuszczają, że dane o śmiertelności w Rosji z powodu koronawirusa są zaniżone.
„Ujawnianie statystyk koronawirusowych w Rosji odbywa się opornie i wśród awantur" - zauważają „Wiedomosti".
źródło: PAP
Więcej na ten temat