Łotwa: Jesteśmy gotowi do dalszej dyskusji na temat handlu energią elektryczną

Fot. BNS/Ernestas Naprys
podpis źródła zdjęcia

Łotwa jest otwarta na dalsze dyskusje na temat handlu energią elektryczną krajów bałtyckich z krajami trzecimi - informuje tamtejsze Ministerstwo Gospodarki. Podkreśla, że nowa metodologia opracowana wspólnie z Litwą i Estonią już działa i jest skuteczna, a rosyjskie certyfikaty gwarantują jej zdaniem, że energia elektryczna nie jest wytwarzana na Białorusi.

Łotewskie Ministerstwo Gospodarki przypomina, że operatorzy wszystkich trzech krajów, wraz z ministerstwami Komisji Europejskiej, opracowali wspólną „kompromisową metodologię” handlu, gdy zacznie działać elektrownia jądrowa w Ostrowcu.

„W tym procesie konsekwentnie trzymaliśmy się decyzji i zasad uzgodnionych przez państwa bałtyckie po półtorarocznych negocjacjach. Ale nadal jesteśmy gotowi do kontynuowania konstruktywnych rozmów” - skomentowała Liga Rozentale, zastępca dyrektora Departamentu Rynku Energii i Infrastruktury Ministerstwa.

Według niej, gdy Łotwa rozpoczęła handel z Rosją, pochodzenia lub gwarancje były stosowane natychmiast.

„Właściwe instytucje rosyjskie wydają świadectwo potwierdzające, że wyprodukowana tam energia elektryczna jest importowana z Rosji. Mechanizm ten nadzoruje też nasze ustawodawstwo, które rząd zatwierdził na początku listopada” - zapewniła L. Rozentale.

Zapewniła również, że Łotwa i Estonia nie negocjują nowej dwustronnej metodologii.

„Mamy już dobrze funkcjonującą metodologię uzgodnioną przez trzy kraje bałtyckie. To pozwala nam utrzymać status quo w handlu z krajami trzecimi do 2025 roku. Nie ma dodatkowych dyskusji na temat innych metodologii” – wyjaśniła.

Litwa, która nie prowadzi handlu energią elektryczną z elektrowni jądrowej w Ostrowcu, nie zatwierdziła jeszcze trójstronnej metodologii - krytykuje ją regulator rynku, zwycięscy konserwatyści oraz ich kandydat na ministra energii Dainius Kreivys.

Zapewniają, że fizyczna energia elektryczna wprowadzana na Litwę z Białorusi jest sprzedawana na Łotwie, dlatego płacą za nią również litewscy konsumenci.

Dotychczasowy minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius zwrócił się niedawno do szefa łotewskiej dyplomacji o kontynuowanie rozmów na temat handlu energią elektryczną.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że dopóki wszystkie trzy państwa bałtyckie nie zaakceptują nowej metodologii, obowiązuje trójstronna metodologia uzgodniona w 2018 roku. Według niej, po uruchomieniu elektrowni w Ostrowcu i zakończeniu wymiany handlowej Litwy z Białorusią, Łotwa i Estonia również nie powinny handlować z Rosją, z wyjątkiem regionu krasnodarskiego, z którym Litwa nadal prowadzi handel.

Państwowa Rada Regulacji Energetyki (VERT) ogłosiła w listopadzie, że nie zatwierdzi nowej metodologii, ponieważ nie zapobiega wejściu energii elektrycznej z Ostrowca na rynek litewski i zwiększa przepływ z Rosji.

Wdrażając tzw. „Antyostrowieckie” prawo, Litwa natychmiast zaprzestała handlu energią elektryczną z Białorusią, chociaż linie łączące oba kraje nadal przesyłają fizyczny przepływ energii elektrycznej. Łotwa rozpoczęła handel z Rosją 5 listopada.

źródło: ŁC/BNS, fot. BNS/Ernestas Naprys
Więcej na ten temat