W stolicy Ukrainy, w poniedziałek prawie 2 tys. osób wzięło udział w marszu poświęconym Międzynarodowemu Dniu Kobiet, w którym zażądano ratyfikacji przez kraj Konwencji Stambulskiej w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Uczestnicy demonstracji, głównie kobiety, wyszli na ulice z plakatami na których widniały hasła jak: „Nie - dla przemocy domowej” oraz „Jestem uczulona na patriarchat”.
Ukraina podpisała konwencję w 2011 r., ale jeszcze jej nie ratyfikowała. Jest to pierwszy traktat w Europie, który zobowiązuje państwo do podejmowania systematycznych działań i skutecznego zwalczania przemocy ze względu na płeć, zarówno w prywatnym otoczeniu, jak i w sferze publicznej. Celem jest ochrona ofiar przemocy i ukaranie sprawców.
Marsz był nadzorowany przez policję. Zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy próbowali przerwać demonstrację.
W ukraińskim ustawodawstwie istnieje wiele luk dotyczących ochrony ofiar przemocy domowej. Zdaniem protestujących, oskarżeni o przemoc w rodzinie znacznie częściej zostają uniewinnieni niż karani.
Organizatorzy marszu starali się również zwrócić uwagę na ogromny wpływ pandemii koronawirusa na kobiety, które stanowią większą część ukraińskich pracowników służby zdrowia, nauczycieli i pracowników socjalnych.
Jak wynika z badań Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) z 2019 r., dwie trzecie kobiet na Ukrainie od 15 roku życia doświadczyło przemocy fizycznej, psychicznej lub seksualnej.
źródło: MS/ BNS, fot. Getty Images/ Lorenzo Di Cola
Więcej na ten temat