Stopa bezrobocia, która podczas pandemii w 2020 roku wzrosła do 8,5 proc. w tym roku nie zacznie spadać - informuje Ministerstwo Finansów. Według resortu wzrost płac spowolni w tym roku, ale pozostanie szybszy niż inflacja.
Ministerstwo, które przedstawiło najnowsze prognozy gospodarcze, podaje, że w tym roku liczba pracujących ma wzrosnąć o 0,7 proc., ale stopa bezrobocia ma spaść dopiero w 2022 roku.
„Nie jest tajemnicą, że pandemia wywarła znaczący wpływ na rynek pracy i konsekwencje będą odczuwalne jeszcze przez jakiś czas. Z naszych prognoz wynika, że w tym roku stopa bezrobocia wyniesie 8,5 proc., czyli tyle samo, co w roku ubiegłym, a liczba pracujących powinna wzrosnąć o 0,7 proc." - powiedział podczas prezentacji Mindaugas Liutvinskas, wiceminister finansów.
„Wskaźniki te są zdeterminowane wydłużonym czasem trwania drugiej kwarantanny i innymi długoterminowymi tendencjami na rynku pracy” - dodał.
Według niego wzrost bezrobocia był ograniczany przez rekompensatę wynagrodzeń pracowników w czasie przestoju oraz dostosowanie firm do zmienionych warunków.
Według ministerstwa w przyszłym roku bezrobocie ma spaść do 7,5 proc., a liczba pracujących wzrośnie o 0,9 proc. przy dalszym stopniowym spadku bezrobocia w dłuższej perspektywie.
Według ministerstwa, po szybkim wzroście płac w ubiegłym roku, wpływ pandemii COVID-19 na gospodarkę kraju wpłynie również na osłabienie dynamiki płac. Przy rosnącym bezrobociu i wysokim poziomie niepewności wynagrodzenia zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym będą rosły w tym roku wolniej niż w 2020 r.
„Jeśli chodzi o płace, to nadal będą rosły szybciej niż inflacja, dlatego siła nabywcza ludności będzie nadal rosła” - powiedziała minister finansów Gintarė Skaistė.
Przewiduje się, że w tym roku średnie miesięczne wynagrodzenie przed opodatkowaniem w kraju wzrośnie o 5,2 proc. (w 2020 wzrosło o 9,6 proc.), a w 2022 roku tempo wzrostu spowolni do 4,5 proc.
źródło: ŁC/BNS, fot. BNS/15min.lt/Vidmantas Balkūnas
Więcej na ten temat