Litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis podkreślił przed spotkaniem, że spór z Chinami nie jest już tylko kwestią dwustronną między Wilnem a Pekinem.
„To już jest kwestia europejska” – powiedział dziennikarzom. „Kiedy europejskie przedsiębiorstwa stają się celem nacisku na Litwę, aby zmusić ją do zmiany polityki, uważamy, że jest to problem europejski. Wymaga on również europejskiego rozwiązania”.
Wskutek pogłębiających się więzi między Wilnem a Tajpej, Tajwan zeszłej jesieni otworzył przedstawicielstwo w stolicy Litwy pod własną nazwą, wywołując gniewną reakcję Pekinu, który uważa wyspę za część swojego terytorium.
W miarę narastania napięcia między Wilnem a Pekinem litewscy przedsiębiorcy mówili, że spotykają się z różnymi ograniczeniami handlowymi ze strony Chin. Wileńscy urzędnicy określili te środki jako „niezadeklarowane sankcje” Pekinu.
Landsbergis powiedział w wywiadzie dla „The Washington Post”, że „działania Chin kosztowały już litewskie firmy dziesiątki milionów euro”.
„To, co robimy, to próba pomocy firmom w wyprowadzeniu ich ładunków z Chin. Jest to duże obciążenie również dla rządu. Największym problemem jest to, że Chiny eskalowały konflikt, celując w firmy europejskie, celując w firmy niemieckie. Dlatego uważamy, że nie jest to już tylko kwestia dwustronna. Jest to problem europejski. I musi być na to europejskie rozwiązanie” – oznajmił minister.
„Istnieje możliwość, że Europa, że europejskie firmy, wielkie międzynarodowe firmy, będą naciskać na Litwę” – dodał Landsbergis.
„Teraz chodzi o to, czy Unia Europejska wytrzyma tę presję, bo oczywiście nie jest tak trudno wywrzeć na Litwę dużą presję i oczekiwać, że się złamie. Bo jest tylko tyle presji, ile możemy wytrzymać” – dodał.
Niemiecko-Bałtycka Izba Gospodarcza ostrzegła w ubiegłym roku rząd litewski, że firmy współpracujące z Litwą, a także prowadzące interesy z Chinami, mają problemy.
Izba stwierdziła wówczas, że niemieccy inwestorzy mogą być zmuszeni do zamknięcia swoich zakładów produkcyjnych na Litwie ze względu na restrykcje Pekinu, jeśli nie znajdzie się „konstruktywne rozwiązanie w celu przywrócenia litewsko-chińskich stosunków gospodarczych”.