Premier Litwy Gintautas Paluckas zapowiedział, że rząd podejmie wysiłki, by zachęcić ministerstwa do oszczędzania. Odniósł się w ten sposób do sceptycyzmu części ministrów wobec propozycji Ministerstwa Finansów Litwy, by od przyszłego roku każde ministerstwo ograniczyło swoje wydatki o 5%.
„Wszystko jest możliwe, jeśli tylko jest chęć. A my postaramy się tę chęć w ministerstwach wzbudzić” – powiedział Paluckas dziennikarzom w Sejmie.
Pytany, czy w kontekście planowanych oszczędności zasadna jest decyzja o utworzeniu nowego resortu ds. regionów, premier zapewnił, że nie pociągnie to za sobą dodatkowych kosztów.
„Powstanie kolejnego ministerstwa nie stoi na przeszkodzie zwiększaniu efektywności. Funkcje tego resortu zostałyby przeniesione z innych ministerstw wraz z obecnymi urzędnikami, więc nie przewidujemy wzrostu kosztów administracji publicznej” – wyjaśnił.
137 milionów do zaoszczędzenia
Zgodnie z propozycją Ministerstwa Finansów, w latach 2026–2028 każda litewska instytucja państwowa (z wyjątkiem Ministerstwa Ochrony Kraju Litwy i podległych mu instytucji) miałaby ograniczyć swoje wydatki o 5%. Szacuje się, że tylko w 2026 roku dałoby to oszczędności rzędu 137 mln euro.
Plan nie obejmuje jednak wydatków socjalnych – takich jak emerytury, zasiłki, dopłaty do funduszy emerytalnych czy pensje lekarzy-rezydentów, nauczycieli i funkcjonariuszy, a także programów edukacyjnych, zdrowotnych i infrastrukturalnych.
Minister finansów Rimantas Šadžius podkreślił, że oszczędności miałyby pochodzić głównie z wydatków na IT, organizację konferencji, utrzymanie biur i podobne koszty administracyjne. W dłuższej perspektywie oszczędności mogą sięgnąć nawet 1 miliarda euro, co – jak zaznaczył – mogłoby zostać przeznaczone na finansowanie obrony narodowej.
Pomimo planów rządu, część członków gabinetu wyraża obawy, twierdząc, że nie dysponują wystarczającymi zasobami, by wprowadzić proponowane cięcia.