W okresie nasilającej się pandemii koronawirusa w Hiszpanii, gdzie do środy zmarło już ponad 9 tys. osób, rodziny zmarłych na Covid-19 muszą czekać nawet do dwóch tygodni na organizację pochówku - poinformował w środę dziennik “El Mundo", odnotowując walkę rządu z “pogrzebowymi spekulantami".
W ostatnich dniach z powodu braku miejsc w kostnicach ciała zmarłych na Covid-19 zaczęły być przechowywane na lodowisku w stołecznym Pałacu Lodu. W środę hiszpański minister ds. konsumentów Alberto Garzon ujawnił, że podczas kontroli zleconych przez rząd przyłapano “przedsiębiorców-spekulantów", których zakłady pogrzebowe podniosły w związku z pandemią ceny pogrzebów do 2000 euro.
Z danych hiszpańskiej Organizacji Konsumentów i Użytkowników (OCU) wynika, że średnia cena pochówku w kraju przed wybuchem pandemii koronawirusa oscylowała na poziomie 900 euro.
Garzon przypomniał, że w poniedziałek w Hiszpanii wprowadzono nowe przepisy dotyczące pochówku osób zmarłych wskutek zakażenia koronawirusem. Przewidują one, że w pogrzebie - z powodu ryzyka infekcji - mogą uczestniczyć tylko trzy osoby z rodziny zmarłego lub grona jego przyjaciół.
Nowe przepisy, opracowane przez ministerstwo zdrowia Hiszpanii, zakazują w okresie stanu zagrożenia epidemicznego podnoszenia przez zakłady pogrzebowe kosztów pochówku. Zobowiązują też przedsiębiorców tej branży do stosowania cen sprzed 14 marca.
Od poniedziałku w całej Hiszpanii zakazano otwierania trumien ofiar koronawirusa oraz organizowania przy nich przed pochówkiem spotkania dla rodziny i bliskich zmarłego.