Rosja: grupie niezależnych dziennikarzy grożą grzywny i areszty

Fot. Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Moskiewska policja wypuściła z aresztu niezależnych dziennikarzy, zatrzymanych wczoraj wieczorem na ulicach stolicy. Reporterzy brali udział w pikietach, zorganizowanych w obronie dziennikarki z Pskowa Swietłany Prokopiewy.

Kobieta została oskarżona o próbę usprawiedliwienia terroryzmu i grozi jej kara pozbawienia wolności.

Łącznie zatrzymano 20 osób, z których 17 spędziło część nocy w policyjnych radiowozach. Grożą im grzywny i krótkoterminowe areszty administracyjne.

W obronie Swietłany Porokopiewy demonstrowało ponad 100 osób. Dziennikarze rosyjskich mediów niezależnych oraz obrońcy praw człowieka i opozycyjni politycy zgromadzili się wczoraj wieczorem na Łubiance, przed siedzibą Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Z relacji świadków wynika, że policjanci zatrzymując demonstrantów działali brutalnie.

„Przez dłuższy czas przetrzymywano dziennikarzy w radiowozach, nie dopuszczając do nich adwokatów” - podało radio Echo Moskwy.

Rozgłośnia uściśliła, że przed wypuszczeniem funkcjonariusze sporządzili protokoły zatrzymania, w których zarzucili pikietującym naruszenie ustawy o zgromadzeniach. Rosyjskie media niezależne przypominają, że współpracująca z Echem Moskwy dziennikarka z Pskowa Swietłana Prokopiewa w 2018 roku wygłosiła na antenie radia komentarz, który nie spodobał się lokalnym funkcjonariuszom FSB.

Oskarżyli oni kobietę o usprawiedliwianie terroryzmu, a po dwóch latach procesu prokurator zażądał dla niej 6 lat łagru. Wyrok ma zostać ogłoszony w poniedziałek.
źródło: asr/IAR, fot. Getty Images
Więcej na ten temat