Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek, białoruski naród będzie usłyszany, władze otworzą się na dialog i odbędą się nowe, przejrzyste, uczciwe wybory - oświadczyła w piątek Swiatłana Cichanouska, kandydatka w niedawnych wyborach prezydenckich na Białorusi.
W krótkim oświadczeniu podkreśliła, że dotychczasowemu prezydentowi nie uda się stłumić protestów, które wybuchły w różnych częściach kraju. Wezwała wszystkich Białorusinów do sprzeciwu wobec obecnej władzy.
„Setki tysięcy obywateli Białorusi wyszły na ulice, żeby powiedzieć Łukaszence «Odejdź». Ogłosili strajki, żeby powiedzieć «Dosyć». Dosyć kłamstw zastraszania, nie chcemy więcej samowoli i przemocy. Więźniowie polityczni muszą zostać wypuszczeni z więzień, a wybory powinny zostać rozpisane od nowa - wolne, uczciwe i jawne” – mówiła.
Swiatłana Cichanouska powiedziała, że powstał sztab koordynacyjny, którego celem jest doprowadzenie do przekazania legalnej władzy przedstawicielom narodu.
„Chcemy rozpocząć rozmowy, które doprowadzą do pokojowego przekazania władzy i rozpisania nowych, wolnych i sprawiedliwych wyborów. Wzywamy wszystkie fabryki i zakłady, w których ogłoszono strajki, by zorganizowały komitety swych przedstawicieli, z którymi będziemy się kontaktowali” – powiedziała Swiatłana Cichanouska.
Przebywająca na emigracji opozycjonistka powiedziała, że nigdy nie chciała być politykiem. Przyszło jej jednak wybierać między prawdą a kłamstwem, strachem i poczuciem bezpieczeństwa. Przypomniała że jej mąż nadal przebywa w więzieniu - bez sądu, za to tylko, że domagał się sprawiedliwości. Dlatego nie zaprzestanie swej walki aż do chwili, gdy będzie mogła wrócić do kraju, w którym wszyscy będą się czuli bezpiecznie.
"Wrócę na Białoruś, kiedy będę się tam czuć bezpiecznie" – oświadczyła.
Poinformowała także, że Moskwa nie próbowała się z nią skontaktować w związku z sytuacją w jej kraju.
Podziękowała wszystkim krajom, które wspierają białoruski naród.
Pytana o to, czy obawia się możliwości ingerencji Rosji w wydarzenia na Białorusi, wezwała wszystkie kraje świata, by szanowały suwerenność jej kraju.