Wilno poszukuje obecnie 3 lub 4 kolejnych szkół początkowych, do których dzieci mogłyby wrócić do nauki - powiedział mer stolicy Remigijus Šimašius.
„Widzimy, że możemy kontynuować ten projekt, rząd wyraził zgodę” - powiedział w piątek radiu LRT.
„Teraz widzimy, że chętnych jest więcej. Jak dotąd ten pilotażowy projekt się opłacił, przynajmniej tydzień temu nie było ani jednego zakażonego, mam nadzieję, że tak będzie dalej. Chociaż oczywiście istnieje tutaj czynnik powodzenia, bo wirus może dostać się do rodziny z dowolnego miejsca” - powiedział mer.
Według R. Šimašiusa trudno byłoby włączyć do projektu więcej niż 4 szkoły, ponieważ jest to proces bardzo pracochłonny i nie jest jeszcze możliwe dostosowanie takiej liczby testów i innych narzędzi do szerokiej sieci szkół.
„Można byłoby to zrobić, ale i tak Narodowe Centrum Zdrowia Publicznego (NVSC) prawdopodobnie musiałoby trochę zająć się IT, organizacją, informowaniem, wszystkimi procedurami. Przedstawiliśmy również te wszystkie uwagi, a ten projekt pilotażowy miał na celu określenie, jak można zrobić więcej w bezpieczny sposób, więc naprawdę myślę, że to się uda” - powiedział.
Jego zdaniem, od wiosny ubiegłego roku głównym problemem NVSC są problemy z przekazywaniem informacji.
„Od ubiegłej wiosny faktem jest, że wędrówka informacji była dużym wyzwaniem w walce z wirusem COVID-19 i to nie tylko w szkołach, ale we wszystkim. Powiedziałbym tylko, że ta instytucja musi wreszcie wejść w XXI wiek i kiedyś tak się stanie” - zapewnił R. Šimašius.
Decyzją Rządu i Urzędu Miasta Wilna, po sprawdzeniu metodą badawczą rodzin uczniów i nauczycieli pod kątem koronawirusa, wznowiono edukację kontaktową dzieci z klas początkowych w Wileńskim Progimnazjum im. Księcia Giedymina. Drugie badanie zostało przeprowadzone w zeszły piątek, najbliższe jest właśnie przeprowadzane.
„Teraz widzimy, że chętnych jest więcej. Jak dotąd ten pilotażowy projekt się opłacił, przynajmniej tydzień temu nie było ani jednego zakażonego, mam nadzieję, że tak będzie dalej. Chociaż oczywiście istnieje tutaj czynnik powodzenia, bo wirus może dostać się do rodziny z dowolnego miejsca” - powiedział mer.
Według R. Šimašiusa trudno byłoby włączyć do projektu więcej niż 4 szkoły, ponieważ jest to proces bardzo pracochłonny i nie jest jeszcze możliwe dostosowanie takiej liczby testów i innych narzędzi do szerokiej sieci szkół.
„Można byłoby to zrobić, ale i tak Narodowe Centrum Zdrowia Publicznego (NVSC) prawdopodobnie musiałoby trochę zająć się IT, organizacją, informowaniem, wszystkimi procedurami. Przedstawiliśmy również te wszystkie uwagi, a ten projekt pilotażowy miał na celu określenie, jak można zrobić więcej w bezpieczny sposób, więc naprawdę myślę, że to się uda” - powiedział.
Jego zdaniem, od wiosny ubiegłego roku głównym problemem NVSC są problemy z przekazywaniem informacji.
„Od ubiegłej wiosny faktem jest, że wędrówka informacji była dużym wyzwaniem w walce z wirusem COVID-19 i to nie tylko w szkołach, ale we wszystkim. Powiedziałbym tylko, że ta instytucja musi wreszcie wejść w XXI wiek i kiedyś tak się stanie” - zapewnił R. Šimašius.
Decyzją Rządu i Urzędu Miasta Wilna, po sprawdzeniu metodą badawczą rodzin uczniów i nauczycieli pod kątem koronawirusa, wznowiono edukację kontaktową dzieci z klas początkowych w Wileńskim Progimnazjum im. Księcia Giedymina. Drugie badanie zostało przeprowadzone w zeszły piątek, najbliższe jest właśnie przeprowadzane.
źródło: JZ / BNS, fot. BNS/Julius Kalinskas/15min
Więcej na ten temat