Wizyta Šimonytė na Łotwie

Litwa i Łotwa mają podobnie postrzegają zagrożenia związane z elektrownią atomową w Ostrowcu - powiedziała premier Ingrida Šimonytė podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty w Rydze. W czasie spotkań z łotewskimi prezydentem, premierem i marszałkiem sejmu szefowa litewskiego rządu rozmawiała o możliwościach rozwoju relacji dwustronnych, agendach Unii Europejskiej i NATO oraz zarządzaniu pandemią.

Ingrida Šimonytė, premier Litwy: „Otrzymałam zapewnienie, że my jako politycy, jako szefowie rządów, jako ministrowie, widzimy sytuację dokładnie w ten sam sposób. Elektrownia w Ostrowcu jest niebezpieczna, stanowi zagrożenie nie tylko dla Litwy, choć jest najbliżej jej granic, ale także dla regionu. Wszystkie wynegocjowane środki, zarówno w naszym formacie, jak i w formacie unijnym, są efektem naszego porozumienia”.

Arturs Krišjānis Kariņš, premier Łotwy: „Podkreślam i jeszcze raz powtarzam, że nie ma możliwości handlu białoruską energią elektryczną na Łotwie. Po pierwsze istnieje bariera fizyczna, to znaczy Łotwa nie ma bezpośredniego połączenia elektrycznego z Białorusią. Z handlowego punktu widzenia taka energia nie może być dostępna na rynku”.

Według premier Litwy termin jej wizyty na Łotwie jest nieprzypadkowy - właśnie w połowie czerwca przypada 80. rocznica pierwszych masowych wywózek ludności z krajów bałtyckich w głąb Rosji.

Šimonytė stwierdziła, że głównym zadaniem państw bałtyckich, które przez 50 lat podlegały sowieckiej okupacji, jest teraz wsparcie osób uciekających przed reżimem Aleksandra Łukaszenki. Podziękowała rządowi Łotwy, a także rządom innych państw członkowskich UE, które po incydencie z lądowaniem w Mińsku samolotu lecącego do Wilna wyraziły bardzo silne poparcie dla Litwy. Została omówiona również sytuacja na granicach litewskiej i polskiej z Białorusią, którą nielegalnie przekroczyło w tym roku już ponad 400 osób.
Więcej na ten temat