Rząd podjął decyzje, które mają złagodzić drastyczny wzrost cen za prąd i gaz. Działania obejmują m.in. przesunięcie terminu wyboru niezależnego dostawcy elektryczności.
Emerytka Maria Staszekiewicz już w ubiegłym sezonie za ogrzewanie
płaciła miesięcznie około 60 euro. Przy emeryturze w
wysokości 330 euro to spory wydatek. Dlatego bardzo liczy na
rządowe wsparcie.
Podwyżkę cen energii najbardziej odczują mieszkańcy bloków, w
których jest przestarzały system grzewczy.
Częściowym rozwiązaniem problemu ma być przyjęty przez rząd plan
kontroli cen prądu i gazu. Podwyżki mają być rozłożone na pięć lat. O pół
roku został też przesunięty termin wyboru niezależnego dostawcy energii
elektrycznej.
Propozycje rządu sejm ma rozpatrzyć w trybie pilnym. Jeśli zostaną
przyjęte, w przyszłym roku cena za prąd dla użytkowników, którzy nie
wybrali niezależnego dostawcy, zamiast o 50 proc., wzrośnie o 12 proc.; cena gazu – o 20 proc. dla osób
korzystających z kuchenek gazowych, lub o 30 proc. – dla właścicieli
domów z ogrzewaniem gazowym.
źródło: Info Wilno
Więcej na ten temat