Koalicja rządząca dąży do unormowania działalności parlamentu bez udziału opozycji po tym, jak ta ostatnia wyszła z sali obrad i bojkotuje obrady parlamentu po nieudanej interpelacji ministra rolnictwa.
Pierwszy wicemarszałek sejmu Jurgis Razma mówi, że ważne jest utrzymanie dialogu z opozycją, jednak większość musi zapewnić sprawne funkcjonowanie parlamentu. Z tego powodu zaproponuje powołanie jeszcze jednego przedstawiciela koalicji do sejmowej Komisji Prawnej.
„Nie możemy ryzykować, nawet jeśli w Grupie Dialogu pojawią się życzliwe sygnały” – oznajmił konserwatywny deputowany Razma. „W przyszłym tygodniu spodziewamy się obecności w zasadzie wszystkich przedstawicieli partii rządzących i nawet jeśli protest opozycji będzie kontynuowany, zapewnimy obecność ponad 71 posłów, co pozwoli nam na uchwalenie projektów ustaw”.
Większość chce dodać więcej swoich posłów do komisji, aby zagwarantować normalną pracę parlamentu. Poseł Razma twierdzi, że jest to konieczne, ponieważ nie wiadomo, jak długo będzie trwał bojkot opozycji, zwłaszcza że w środę z powodu bojkotu nie mogło pracować 8 z 16 komisji.
W czwartek planowane jest dodanie jednego przedstawiciela koalicji do Komisji Prawnej, która ma rozpatrzyć ponad 80 projektów ustaw. Takie posunięcie jest możliwe na podstawie statutu sejmu.
Tymczasem były premier, lider Demokratów „dla Litwy” Saulius Skvernelis powiedział, że opozycja powróci na posiedzenia parlamentu, jeśli koalicja przynajmniej częściowo spełni żądania.
Posłanka Agnė Širinskienė oświadczyła, że jeśli do komisji parlamentarnych zostaną powołani dodatkowi ustawodawcy większościowi, to tylko pogłębi to spór. Zaapelowała, by, zamiast tego, podjąć negocjacje w ramach Grupy ds. Dialogu i znaleźć rozwiązanie.
„W tym przypadku widać wyraźnie, że partie rządzące nie chcą podejmować konstruktywnych dyskusji z opozycją i próbują po prostu przezwyciężyć problemy dzięki swojej przewadze wyborczej” – podkreśliła.
Opozycja, która nadal bojkotuje posiedzenia parlamentu po nieudanej interpelacji ministra rolnictwa Kęstutisa Navickasa, zobowiązała się również nie uczestniczyć w posiedzeniach komisji parlamentarnych, które będą rozpatrywać ważne projekty ustaw. Wcześniej wezwała do dymisji ministra i zaapelowała do parlamentu, aby skupił się na kwestiach gospodarczych i nie rozpatrywał szeregu projektów ustaw, w tym projektu ustawy o związkach partnerskich.
źródło: ELTA, fot. ELTA/Dainius Labutis
Więcej na ten temat