Rada Miasta Wilna w środę po pierwszym czytaniu zatwierdziła propozycję podwyższenia cen biletów komunikacji miejskiej. 29 osób zagłosowało za przyjęciem ustawy, przeciw było 20, a jedna wstrzymała się od głosu. Nowe taryfy będą dalej rozpatrywane w komisjach oraz na kolejnym posiedzeniu rady w marcu.
Jeżeli rada podejmie ostateczną decyzję, zaktualizowane ceny biletów wejdą w życie od 1 lipca tego roku.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ceny biletów wyglądałyby następująco:
- Bilet jednorazowy (30 min): wzrost ceny z 65 centów do 1,25 euro.
- Bilet jednorazowy (60 min): wzrost ceny z 90 centów do 1,75 euro.
- Bilet dobowy: 7,5 euro.
- Bilet trzydniowy: 13,5 euro.
- Roczny bilet dla seniorów (80 lat i więcej): wzrost do 10 euro.
- Opłata za parking „Parkuj i jedź”: wzrost do 1,25 euro.
- Miesięczny bilet: wzrost o 16 euro, do 45 euro (tylko na dni robocze – 40 euro).
- Roczny bilet: wzrost o 170 euro, do 480 euro (tylko na dni robocze – 425 euro).
Dodatkowo planowane jest wprowadzenie nowych biletów, m.in. biletu rodzinnego za 3,5 euro oraz biletów grupowych dla 10–15 i 16–25 osób. Wszystkie obecnie obowiązujące ulgi pozostaną bez zmian.
Mer: Darmowy transport możliwy, jeśli zostanie ustalone źródło finansowania
Radna z Partii Socjaldemokratycznej Nerija Stasiulienė podczas posiedzenia zapytała, czy seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami oraz studenci będą mogli korzystać z darmowej komunikacji miejskiej.
„Już teraz wyróżniamy tylko te najbardziej wrażliwe społecznie grupy, pytając i prosząc, by przynajmniej one mogły korzystać z transportu za darmo. My, socjaldemokraci, mówimy jednak o tym, że wszyscy powinni mieć darmowy transport, a nie, że należy podnosić ceny” – powiedziała radna.
„Spójrzmy na sąsiadów w Tallinie – oni już od dawna mają darmową komunikację miejską, a ich system transportowy jest znacznie lepszy niż nasz” – dodała.
Według mera miasta, Valdasa Benkunskasa, w Wilnie można by wprowadzić darmowy transport publiczny zarówno dla mieszkańców, jak i turystów, jeśli uzgodnione zostanie źródło finansowania i zdecyduje się, na co miasto przeznaczy mniej środków.
„To, o co teraz prosicie, jest faktycznie możliwe. (…) Trzeba jednak uzgodnić, kto pokryje te koszty, które naturalnie istnieją (…) – najprawdopodobniej pokryjemy je z budżetu miasta. Jeśli pójdziemy tą drogą, wówczas należy uzgodnić, z czego zrezygnujemy, skoro te pieniądze zostaną przeznaczone na transport – i tyle” – powiedział mer.
„To kwestia decyzji. Możliwe są różne scenariusze. Ale niestety, na tym świecie nic nie jest za darmo” – dodał V. Benkunskas.
Szef grupy ds. infrastruktury administracji samorządowej Ilja Karužis zaznaczył, że cena biletu dla uczniów szkół podstawowych nie ulegnie zmianie, a specjalny roczny bilet podrożeje jedynie nieznacznie.
Ponad 100 osób wyszło na ulice
W związku z owym projektem przed siedzibą Samorządu Miasta Wilna ruch klimatyczny „Fridays for Future” oraz Związek Zawodowy 1 Maja w środę zorganizowały protest, w którym wzięło udział ponad 120 osób.
Uczestnicy demonstracji powiedzieli, że wzrost cen biletów może zniechęcić ludzi do korzystania z transportu publicznego.
Podwyżkom sprzeciwia się również Litewski Związek Niewidomych i Niedowidzących. Według niego, pomimo modernizacji infrastruktury, osoby z niepełnosprawnością wzroku nadal nie mogą samodzielnie korzystać z transportu publicznego w Wilnie i mają trudności z orientacją na przystankach.
W tej sprawie I. Karužis poinformował radnych, że w ubiegłym roku zaktualizowano aplikację do odczytu komunikatów głosowych dla systemu Android, wprowadzono aktywne tagi we wszystkich pojazdach przewoźników, a w grudniu system głosowy został również zainstalowany na przystankach.
„Awariom zdarza się występować, ale staramy się je na bieżąco naprawiać” – powiedział szef grupy ds. infrastruktury.
Odnosząc się do osób z ograniczoną mobilnością, zaznaczył, że „twarda infrastruktura jest określona w wymaganiach dla pojazdów transportu publicznego”, które miasto stawia przy zakupie nowych autobusów i trolejbusów.
Według obliczeń samorządu podniesienie cen biletów pozwoliłoby na uzyskanie dodatkowych 20 mln euro rocznie. Środki te miałyby częściowo pokryć inwestycje w jakość i rozwój usług transportu publicznego.