W poniedziałek, 24 lutego tuż przed godz. 8:00 rano, w budynku rosyjskiego konsulatu w Marsylii doszło do potężnej eksplozji. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, w tym funkcjonariusze policji oraz strażacy. Informację o wybuchu potwierdził obecny na miejscu rosyjski konsul generalny – podaje agencja Reuters.
Rosyjski konsulat mieści się przy ul. Ambroise-Paré w 8. dzielnicy Marsylii, w pobliżu innych placówek dyplomatycznych, takich jak konsulaty Egiptu, Tunezji i Armenii. Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy BFM TV oraz lokalnej policji, eksplozja miała miejsce na terenie placówki tuż przed godz. 8:00. Kilka minut po zdarzeniu na miejsce dotarło ok. trzydziestu funkcjonariuszy oraz strażaków.
Według francuskich mediów źródłem wybuchu były dwa koktajle Mołotowa, które nieznani sprawcy wrzucili do ogrodu konsulatu. Dodatkowo, w pobliżu budynku znaleziono porzucony, wcześniej skradziony samochód. Choć w wyniku eksplozji powstały znaczne szkody materialne, według dostępnych informacji nikt nie został ranny.
Rosyjskie władze szybko odniosły się do incydentu. – "Eksplozje na terenie rosyjskiego konsulatu generalnego w Marsylii mają wszelkie znamiona ataku terrorystycznego" – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Maria Zacharowa. Jednocześnie Moskwa zażądała od francuskich władz przeprowadzenia szczegółowego śledztwa oraz podjęcia wszelkich niezbędnych działań w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
Obecnie służby prowadzą dochodzenie w sprawie ataku, analizując dostępne nagrania z monitoringu oraz poszukując sprawców. Władze francuskie nie wydały jeszcze oficjalnego komunikatu w sprawie potencjalnych podejrzanych ani możliwych motywów ataku.