Należy zajmować się jednocześnie pandemią koronawirusa i kryzysem klimatycznym - powiedziała szwedzka aktywistka Greta Thunberg w środę podczas rozmowy z okazji 50. Dnia Ziemi. Dodała, że wybuch epidemii nie oznacza, że przestał istnieć kryzys klimatyczny.
Aktywistka podkreśliła, że wybuch epidemii koronawirusa nie oznacza, że przestał istnieć kryzys klimatyczny.
"Musimy zajmować się kryzysem związanym z pandemią koronawirusa i jednocześnie zajmować się kryzysem klimatycznym" - stwierdziła.
Dodała, że w czasie kryzysu należy odłożyć na bok różnice i działać. Thunberg stwierdziła, że słuchanie naukowców i innych ekspertów jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek.
"To dotyczy wszystkich kryzysów, czy to kryzys związany z koronawirusem, czy kryzys klimatyczny, który wciąż trwa i nie zwalnia tempa, nawet w takich czasach, jakie są teraz" - stwierdziła.
Zdaniem aktywistki po zakończeniu pandemii ludzie będą musieli zdecydować, jaki kierunek wybrać.
"Czy nam się to podoba, czy nie, świat się zmienił. Wygląda zupełnie inaczej niż kilka miesięcy temu i prawdopodobnie nigdy nie będzie już wyglądał tak samo, i będziemy musieli wybrać nową drogę" - powiedziała Thunberg.
Thunberg stwierdziła też, że "jeżeli jeden wirus może zniszczyć gospodarkę w ciągu kilku tygodni, to pokazuje to, że nie myślimy długoterminowo i nie bierzemy pod uwagę takich zagrożeń".
Aktywistka odniosła się także do informacji o zmniejszeniu emisji w wyniku pandemii koronawirusa.
"Nie można powiedzieć, że to coś dobrego, nie można powiedzieć, że to optymistyczne czy że jest to coś dobrego, co wynika z pandemii, bo to jest pandemia, to jest tragedia, nie można na to tak patrzeć, to kryzys" - podkreśliła.
Ruch Fridays for Future, który zapoczątkowała Thunberg, opublikował z okazji 50. Dnia Ziemi nagranie, na którym widać rodzinę mieszkającą w płonącym domu. To nawiązanie do słów aktywistki: "Nasz dom płonie!".