Demonstracje i starcia z milicją po wyborach prezydenckich na Białorusi

Fot. EPA / ELTA
podpis źródła zdjęcia

Nocą w Mińsku i kilku innych miastach demonstranci wyszli na ulice, aby wyrazić niezadowolenie z wstępnych wyników niedzielnych wyborów prezydenckich.

Około tysiąca demonstrantów zgromadziło się pod pomnikiem z czasów II wojny światowej „Mińsk - miasto bohater” w centrum Mińska.

Policja użyła siły, by ich wypędzić, bijąc demonstrantów kijami, a później używając granatów ogłuszających. Protestujący próbowali budować barykady z kontenerów na śmieci. Wielu demonstrantów zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy organów ścigania.

Materiał filmowy opublikowany przez opozycyjne media pokazuje, jak samochód milicji wpada w tłum i potrąca protestującego.

Filmy opublikowane w sieciach społecznościowych pokazują, że milicja używała także armatki wodnej; były doniesienia o strzelaniu gumowymi kulami.

Do godziny 3 w nocy (czasu lokalnego) protesty w stolicy w większości ustały.

Burzliwe protesty miały miejsce również w innych dużych miastach, w tym w Homlu, Brześciu, Grodnie, Witebsku, Mohylewie, Baranowiczu i innych - podały lokalne media, których praca została poważnie zakłócona przez blokowanie połączeń mobilnych i internetowych oraz stron internetowych.

Łukaszenko zapewnił sobie szóstą kadencję pomimo rosnącego niezadowolenia społecznego.

Lidija Yermoshina, przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej, w poniedziałek wcześnie rano ogłosiła wstępne wyniki, świadczące o miażdżącej przewadze A. Łukaszenki.

W niektórych okręgach wyborczych otrzymał podobno ponad 90 proc. głosów.
źródło: ar/BNS, fot. EPA / ELTA
Więcej na ten temat