A.Łukaszenka zarzuca Zachodowi inspirowanie wystąpień opozycji

Fot. Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Prezydent Białorusi oświadczył, że dialog w kraju będzie prowadzić tylko z przedstawicielami załóg zakładów pracy. Alaksandr Łukaszenka zwiedzając kombinat rolniczy pod Mińskiem powiedział, że sytuacja w jego kraju jest "upolityczniona, ale nie katastrofalna".

Prezydent Łukaszenka zwracając się do robotników powiedział, że "Zachód chce przyciągnąć Białoruś do siebie przeciwko Rosji".

Dodał, że "rozwój sytuacji na Białorusi planowany jest w Stanach Zjednoczonych, skąd kierowane są również działania na terenie jego kraju". Według jego słów Europejczycy mają wspierać te działania.

"Stworzone zostało specjalne centrum pod Warszawą. Kontrolujemy sytuację i wiemy czym ono się zajmuje" - powiedział Alaksandr Łukaszenka.

Nie podał jednak żadnych szczegółów. Oznajmił też, że jego główna oponentka w wyborach Swiatłana Cichanouska sama prosiła o wyjazd za granicę i trzeba było jej pomagać - nie bez jego udziału.

To kolejna wypowiedź prezydenta Łukaszenki z sugestiami, że za protestami powyborczymi białoruskiej opozycji stoi zagranica.

Podobnie było w 2010 roku, gdy władze przy użyciu siły rozpędziły powyborczą demonstrację opozycji w stolicy. Wtedy jednak protesty nie miały tak dużego zasięgu jak w tym roku.
źródło: asr/IAR, fot. Getty Images
Więcej na ten temat