Posiedzenie rady koalicyjnej

Ostatnie wypowiedzi Waldemara Tomaszewskiego i Zbigniewa Jedzińskiego dotyczące Białorusi zostały błędnie zinterpretowane.

Do takiego wniosku doszła sejmowa Rada Koalicyjna, która podczas dzisiejszego posiedzenia rozmawiała na ten temat. Opinie wygłaszane przez polityków Akcji Wyborczej Polaków na Litwie wzbudziły wiele kontrowersji w mediach. Szczególnie jednak krytykowane były przez opozycję, która uznała je za antydemokratyczne.

Podczas posiedzenia sejmowa Rada Koalicyjna wyjaśniła, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie - Związek Chrześcijańskich Rodzin popiera stanowisko Litwy w sprawie sytuacji na Białorusi.

Rada zajmowała się wpisem posła Zbigniewa Jedzińskiego w mediach społecznościowych, który napisał, że „Łukaszenka nauczył się od litewskich konserwatystów jak pacyfikować protesty. Różnica polega na tym, że na Białorusi policja stoi na straży konstytucji, a na Litwie w 2009 roku policja była po stronie tych kto złamał konstytucję, a mianowicie policjanci bronili władzy konserwatystów, która w wyniku tak zwanej „nocnej reformy” łamiąc konstytucję ucięła emerytury i płace zarobkowe". Wpis po kilku godzinach został usunięty.

„Wpis Jedzińskiego był skierowany do rządów konserwatystów i liberałów z Kubiliusem na czele, którzy nie opanowali kryzysu w 2009 roku, zabrali ludziom emerytury i zapomogi, a w czasie protestów policja strzelała do nich gumowymi kulami” - powiedział Waldemar Tomaszewski przewodniczący AWPL-ZChR. Wyjaśnień przewodniczącego AWPL nie przyjmuje opozycja.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Waldemar Tomaszewski odniósł się także do niedzielnego "Łańcucha Wolności". Powiedział, że jego zdaniem akcja „w pewnym sensie się nie udała" i nazwał ją „kampanią piarową Andriusa Tapinasa". Jak takie wypowiedzi są odbierane na Litwie przez wyborców, przekonamy się 11 października.

 

Więcej na ten temat