Ogólnokrajowy strajk na Białorusi

Na Białorusi trwa strajk ogólnokrajowy. W protestach już biorą udział nie tylko robotnicy dużych zakładów, nauczyciele, lekarze, ale też studenci i uczniowie. Tymczasem białoruska opozycja powołała Narodowy Zarząd Antykryzysowy.

Studenci są masowo wyrzucani z uniwersytetów, młodym mężczyznom zamiast legitymacji studenckich wręczane są wezwania na komisję poborową. Nauczyciele w nagraniach wideo apelują do prezydenta o sprawiedliwość. Przez kraj przelewa się nowa fala solidarności, do której dołączają coraz młodsi Białorusini.

"To jest normalne, kiedy moja matka płacze, gdy widzi co się dzieje na ulicach? Niech mi pani odpowie, to jest normalnie?  I to, że my stoimy tu, to pokojowe zebranie, gdzie śpiewamy piosenki i się cieszymy  życiem, że go mamy" – mówi uczeń jednej z mińskich szkół.
 
Usunięciem przyczyn kryzysu, ratowaniem gospodarki i doprowadzeniem do rozmów z Alaksandrem Łukaszenką w celu przekazania władzy ma zająć się nowo utworzony Narodowy Zarząd Antykryzysowy. W jego skład wejdą zarówno członkowie Rady Koordynacyjnej, jak i nowe osoby.

"O ile Rada Koordynacyjna została stworzona dla prowadzenia negocjacji, Narodowy Zarząd Antykryzysowy będzie organem, który zapewni osiągnięcie celów – początek negocjacji i stabilność w kraju w momencie przekazywania władzy siłom demokratycznym" – twierdzi białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.

Dziś władza na Białorusi protestujących nazywa "domorosłymi bandytami".
 
"Kanał Telegram służy jako platforma do komunikacji. Komunikując się, widzą siebie nawzajem, kto jest najbardziej agresywny i już osobiście organizują takie uliczne gangi jak w Nowym Jorku. Na szczęście są to domorośli bandyci, których my w zasadzie nie tylko, powiedziałbym, łatwo i stuprocentowo, ale w zasadzie znajdujemy i neutralizujemy" – zaznacza minister spraw wewnętrznych Białorusi Yury Karayeu.

Z porannych doniesień agencji informacyjnej Biełta wynika, że cytowany minister opuścił dziś stanowisko ministra spraw wewnętrznych i od teraz będzie pełnił funkcję doradcy prezydenta. Organizacje obrońców praw człowieka donoszą, że wczoraj na Białorusi doszło do zatrzymania 86 osób.
 

Więcej na ten temat