„Pierwsze psy” USA, czyli należące do rodziny Bidenów owczarki niemieckie Champ i Major, w niedzielę oficjalnie wprowadziły się do Białego Domu - poinformował w poniedziałek serwis CNN, powołując się na rzecznika prasowego pierwszej damy Jill Biden.
„Pierwsza rodzina chciała się zadomowić przed sprowadzeniem psów do Waszyngtonu z Delaware. Champ lubi swoje nowe legowisko przy kominku, a Majorowi bardzo podobało się bieganie po Południowym Trawniku” - powiedział Michael LaRosa, rzecznik Jill Biden.
Major jest pierwszym w historii psem ze schroniska, który zamieszkał w Białym Domu. Został adoptowany kilka miesięcy przed tym, jak Biden ogłosił, że będzie kandydował na prezydenta USA.
Z kolei Champ mieszkał już z Bidenami w rezydencji wiceprezydenta USA za administracji Baracka Obamy.
Bidenowie kupili owczarka od hodowcy z Pensylwanii po kampanii Obama-Biden w 2008 roku.
Jak mówiła w 2009 roku rzeczniczka Bidena, na początku swojej pierwszej kadencji w Waszyngtonie Champ był „ogólnie grzecznym psem”, ale kilka „wypadków” szczeniaka skłoniło Bidenów do zrezygnowania z białego dywanu w rezydencji.
Pojawienie się Majora i Champa w Białym Domu to powrót do wieloletniej tradycji przywożenia zwierząt do rezydencji przez prezydentów i ich rodziny.
Tradycja sięga Thomasa Jeffersona, który podczas swojej prezydentury trzymał w Białym Domu ptaka z rodziny przedrzeźniaczy i kilka niedźwiadków.
Donald Trump był pierwszym prezydentem USA od ponad stu lat, który nie miał zwierząt.
Major jest pierwszym w historii psem ze schroniska, który zamieszkał w Białym Domu. Został adoptowany kilka miesięcy przed tym, jak Biden ogłosił, że będzie kandydował na prezydenta USA.
Z kolei Champ mieszkał już z Bidenami w rezydencji wiceprezydenta USA za administracji Baracka Obamy.
Bidenowie kupili owczarka od hodowcy z Pensylwanii po kampanii Obama-Biden w 2008 roku.
Jak mówiła w 2009 roku rzeczniczka Bidena, na początku swojej pierwszej kadencji w Waszyngtonie Champ był „ogólnie grzecznym psem”, ale kilka „wypadków” szczeniaka skłoniło Bidenów do zrezygnowania z białego dywanu w rezydencji.
Pojawienie się Majora i Champa w Białym Domu to powrót do wieloletniej tradycji przywożenia zwierząt do rezydencji przez prezydentów i ich rodziny.
Tradycja sięga Thomasa Jeffersona, który podczas swojej prezydentury trzymał w Białym Domu ptaka z rodziny przedrzeźniaczy i kilka niedźwiadków.
Donald Trump był pierwszym prezydentem USA od ponad stu lat, który nie miał zwierząt.
źródło: asr/PAP, fot.
Więcej na ten temat