Prezydent Gitanas Nausėda pisemnie odpowiedział premier Ingridzie Šimonyte, że będzie nadal uczestniczyć w spotkaniach przywódców Unii Europejskiej (UE), ponieważ jest to jego konstytucyjny obowiązek - podał w środę portal informacyjny 15min.lt.
Wcześniej I. Šimonytė wystosowała list do głowy państwa, proponując ustanowienie procedury, aby czasami prezydent udawał się na Radę Europejską, a czasami - premier. Kto uda się na Radę Europejską zależałoby od omawianych tematów.
Prezydent zwrócił uwagę, że jest konstytucyjnie zobligowany do reprezentowania Litwy, a zgodnie z doktryną konstytucyjną „jedna władza państwowa nie może przejmować takich uprawnień od innej, przekazywać ich lub zrzekać się”.
„Wykonując przewidziane w Konstytucji uprawnienia prezydenta, będę nadal odpowiedzialnie i najlepiej jak potrafię wykonywać swoje konstytucyjne obowiązki, w tym długoletnią praktykę reprezentowania interesów Litwy w Radzie Europejskiej” – napisał G. Nausėda w liście.
Kwestię, kto powinien reprezentować Litwę w Radzie Europejskiej, konserwatyści zaczęli podejmować tuż po wygranych wyborach do Sejmu.
źródło: AK/ BNS, fot. BNS/ 15min.lt/ Žygimantas Gedvila, Rokas Lukosevicius
Więcej na ten temat