Od wtorku w Wilnie będzie mierzone rzeczywiste zanieczyszczenie samochodów. Zbieranie danych potrwa przez całe lato, a jego celem jest zidentyfikowanie największych trucicieli powietrza.
Według ministra środowiska, Simonasa Gentvilasa, głównym powodem zatrucia środowiska miejskiego jest transport.
„Nie jest to mechanizm wyłapywania trucicieli, ale scharakteryzowanie floty samochodowej i rzeczywistych emisji zanieczyszczeń. Uzupełni to nieprzejrzystość kontroli technicznych i pomiaru grzywien” - powiedział P. Žvirblis.
Według Simonasa Šidlauskasa, szefa grupy infrastruktury transportowej „Fima”, zanieczyszczenie będzie mierzone jednym systemem, ale na w różnych miejscach. Pomiary będą sprawdzane na ulicach Ukmergės, Geležinio vilko, alei Savanorių, ulicy Žaliųjų ežerų i innych.
„Emisja gazów szkodliwych dla klimatu transportu wzrosła o 49 proc. od 2005. Żaden inny sektor na Litwie, ani przemysł, ani energetyka, ani rolnictwo nie zwiększyły swoich emisji tak bardzo, jak transport" – powiedział we wtorek minister na konferencji prasowej.
Na zlecenie Ministerstwa firma „Fima" za 40 tys. euro będzie wykonywała badanie emisji zanieczyszczeń w rzeczywistych warunkach. Według prezesa firmy, Jonasa Jablonskisa, zebrane dane zostaną przeanalizowane i przekazane do ministerstwa.
„Zadaniem naszego projektu jest zebranie wszelkich możliwych danych i przedstawienie ministerstwu rzeczywistej sytuacji dot. zanieczyszczenia powietrza przez litewskie samochody” – powiedział na konferencji prasowej.
Paulius Žvirblis, specjalista grupy ds. Polityki Zanieczyszczeniowej Ministerstwa Środowiska, stwierdził, że projekt ten ma charakter pilotażowy, ale nie jest wykluczone, że w przyszłości pomiar zostanie rozszerzony na inne litewskie miasta.
„Dane zostaną porównane z zagranicznymi danymi, porównamy emisje z ustalonymi normami lub przekroczeniami ich w rzeczywistych warunkach, przyjrzymy się, które samochody bardziej zanieczyszczają” – dodał.
Według Simonasa Šidlauskasa, szefa grupy infrastruktury transportowej „Fima”, zanieczyszczenie będzie mierzone jednym systemem, ale na w różnych miejscach. Pomiary będą sprawdzane na ulicach Ukmergės, Geležinio vilko, alei Savanorių, ulicy Žaliųjų ežerų i innych.
„Urządzenie emituje przez ścieżkę promienie podczerwone i ultrafioletowe niewidoczne dla ludzkiego oka, wiązka z lustra po drugiej stronie ścieżki zostaje odbita i wraca do głównego urządzenia zawierającego detektor. Kiedy promienie świetlne przecinają ścieżkę przez emisje, zmieniają się z powodu obecnych cząstek, a analizując te zmiany, określa się, ile rodzajów zanieczyszczeń jest obecnych w emisjach transportowych” - wyjaśnił S. Šidlauskas.
Według niego system będzie zbierać dane nie tylko o zanieczyszczeniach, ale także identyfikować największych „zanieczyszczycieli”, w tyn rozpoznawać tablice rejestracyjne samochodów.
„Największymi trucicielami są pojazdy o kilkunastu do kilkudziesięciu emisji. W praktyce zagranicznej nie ma wielu takich samochodów, występują one pojedynczo, stanowią około 3-5 proc. całego ruchu, ale są głównie odpowiedzialne za większość zanieczyszczeń, na które mają wpływ pojazdy” - powiedział S. Šidlauskas.
Według S. Gentvilasa, zmiany w podatku od zanieczyszczeń samochodowych mają zostać przedstawione w czwartek, a ich projekty zostaną złożone jesienią.
źródło: mg/BNS, fot. BNS/Žygimantas Gedvila
Więcej na ten temat