Zygmunt Głuszek „Victor”: Powstanie nie miało szans, ale było wyrazem bohaterstwa młodzieży (wywiad archiwalny)

Zygmunt Głuszek "Victor": Powstanie nie miało szans, ale było wyrazem bohaterstwa młodzieży, fot. PAP/Radek Pietruszka
podpis źródła zdjęcia

Powstanie Warszawskie nie miało żadnych szans, nie mogło poprawić sytuacji, w jakiej była Armia Krajowa i cały kraj. Z drugiej strony było niezwykłym wyrazem bohaterstwa i poświęcenia polskiej młodzieży - powiedział w 2016 r. Zygmunt Głuszek „Victor”, uczestnik zrywu, najmłodszy instruktor Szarych Szeregów. Przypominamy wywiad przeprowadzony z Zygmuntem Głuszkiem pięć lat temu.

Zygmunt Głuszek: Mój ojciec był z zawodu piekarzem. Zwyczajnym piekarzem i czasem miał pracę, czasem nie. Mama zajmowała się domem i starała się zarobić trochę pieniędzy. Rodzina była bardzo prosta. Od 1937 r. mieszkaliśmy na ulicy Dobrowoja, a w 1939 r. przenieśliśmy się do Starej Miłosnej. 

„Z Niemcami <zapoznałem się>, gdy zajęli Starą Miłosną. Prowadzili polskich żołnierzy pod lufami, Polacy byli z podniesionymi rękami. To był dla nas przygnębiający widok, bo żyliśmy nadzieją, że może tę wojnę wygramy. Byliśmy optymistami. Wierzyliśmy, że musi się ona zakończyć sukcesem. Ale co taki chłopiec, mógł wiedzieć...” - mówił. 

 Z. Głuszek wspominał jak wiele się dowiedział o konspiracji. „Wiele już o niej czytałem, o różnych wydarzeniach, o poborze w całym kraju. W Warszawie ten pobór był bardzo widoczny. To nas pociągało, bardzo pociągało. Oczywiście przystałem na tę propozycję. Jeszcze tego samego roku jesienią zapoznałem się z instruktorami, którzy działali już w Szarych Szeregach. Szare Szeregi powstały jednocześnie z kapitulacją Warszawy w 1939 r., działały więc już trzy lata, ale nie wiadomo było jeszcze, jaką docelową strukturę przybiorą. To byli starsi chłopcy, w liceum na ogół, albo już po liceum. Liceum im. Stefana Batorego to była taka nasza pokazowa szkoła Szarych Szeregów. Tam było wielu naszych bardzo bohaterskich chłopców - Zośka, Rudy, Alek.

Jesienią 1942 r. dołączył do Szarych Szeregów, gdzie po tygodniu już był zastępowym. 

O przygotowaniach do powstania Zygmunt Głuszek mówił: Problem był bardzo złożony organizacyjnie. W pierwszej połowie 1943 r. wydany został rozkaz Stefana Roweckiego „Grota”, w którym znalazł się specjalny punkt o Szarych Szeregach. Zostało w nim zamieszczone takie zdanie: "Każdy członek Szarych Szeregów, bez względu na wiek, jeśli został przyjęty w struktury konspiracyjne, jest żołnierzem Armii Krajowej". 

„1 sierpnia 1944 roku zastanawiałem się, jak ja mam się dowiedzieć o Godzinie <W>, bo jeszcze wtedy nie wiedziałem, kiedy to będzie. Czekałem ja i mój brat Roman, który był w <Parasolu>. My jesteśmy w domu, na Dobrowoja, gdzieś koło godz. 8-9 zjawia się jakaś dziewczyna i przynosi do brata informację. On przyszedł potem do mnie do pokoju i mówi: <Słuchaj Godzina ,W' dzisiaj o 17. Ja już wychodzę>. Teraz ja się zastanawiam, co tu zrobić, bo też muszę szybko wyjść, żeby zorganizować tych, którzy są już na kwaterze skoncentrowani i doprowadzić do niej pozostałych. Druga sprawa, to rodzina, matka. Straciła trzech synów, a teraz dwaj kolejni synowie idą do powstania.”

W 2016 roku Zygmunt Głuszek zmarł.
źródło: PAP, fot. PAP/Radek Pietruszka
Więcej na ten temat