Dokument, który wejdzie w życie w środę, nakazuje organom odpowiedzialnym za ochronę granicy państwowej Litwy z Białorusią dopilnowanie, by osoby przekraczające granicę zewnętrzną drogą lądową przechodziły wyłącznie przez punkty kontroli granicznej.
Osobom, które zrobią to w innych miejscach, należy odmówić wjazdu do kraju i skierować je do najbliższego działającego międzynarodowego punktu kontroli granicznej.
W decyzji stwierdza się, że przewidziane prawem środki odstraszające należy stosować w przypadkach, wobec osób, które nie podporządkowują się zgodnym z prawem żądaniom urzędników.
Artykuły ustawy o granicy państwowej i jej ochronie w decyzji M. Bilotaitė odnoszą się do stosowania przymusu psychologicznego i fizycznego.
Zgodnie z prawem, przymus może być stosowany w celu zmuszenia nielegalnych migrantów do podporządkowania się, zatrzymania osób stawiających opór oraz zapobiegania przestępstwom.
Laurynas Kasčiūnas, przewodniczący sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, powiedział we wtorek, że przy stosowaniu tych środków obowiązuje zasada proporcjonalności.
„Bierze się pod uwagę to, jak zachowują się nielegalni migranci, czy wykonują polecenia, czy nie, czy jest opór, czy nie. To również determinuje środki stosowane przez urzędników” – powiedział.
„Po pierwsze, nasza zdolność absorpcyjna jest ograniczona. Innymi słowy, to, co widzimy w obozach, wymaga już podjęcia bardziej zdecydowanych działań. Po drugie, myślę, że jednym z czynników stosowania takich środków są również aluzje Łukaszenki o uzbrojonych dżihadystach, o tym, że tacy ludzie mogą trafić na Litwę” - powiedział Kasčiūnas.
Podkreślił, że nielegalni migranci wjeżdżający na Litwę przez Białoruś są częścią hybrydowej presji reżimu Łukaszenki, dlatego reakcje powinny być bardziej elastyczne.
Saulius Skvernelis, były minister spraw wewnętrznych i lider opozycji w Sejmie, powiedział, że zastosowanie powyższych przepisów ustawy mogło być zastosowane wcześniej, kiedy zaczęto odnotowywać większy napływ nielegalnych migrantów. „Dlaczego tego nie zrobiono wcześniej, to też jest pytanie” - powiedział.
„Prawo zezwala Straży Granicznej na stosowanie w pewnych okolicznościach przymusu psychicznego i fizycznego, ale czy tych strażników granicznych będzie wystarczająco dużo, to już inna kwestia. A żeby korzystać z innych, potrzebny jest specjalny reżim prawny na granicy” - przekonywał polityk.
W tym roku przez granicę z Białorusią na Litwę przedostała się rekordowa liczba ponad 4 tys. nielegalnych migrantów.
Litewscy urzędnicy nazywają zwiększone przepływy migracyjne hybrydową agresją ze strony białoruskiego reżimu. W związku z tym w kraju ogłoszono stan wyjątkowy.