Pary, które na skutek lockdownu zostały „uwięzione” w domach, nadal pozostawały ze sobą w szczęśliwym związku, jeśli za stres związany z przymusową zmianą codziennego życia obwiniały pandemię - informuje „Social Psychological and Personality Science”.
Przymus pozostania w domach wywołany pandemią COVID-19 spowodował wśród ludzi pogorszenie zdrowia psychicznego i relacji społecznych. Według najnowszych badań, jeśli obwiniamy za tą sytuację pandemię, możemy być nadal szczęśliwi, szczególnie w związkach.
Badacze, chcąc sprawdzić, jak lockdown i zamknięcie w czterech ścianach osób będących w związku może zmienić relacje między nimi, zaprojektowali badanie. Jego uczestnikami byli amerykanie mieszkający ze swoim partnerem podczas lockdownu w Stanach Zjednoczonych. Codziennie, przez 2 tygodnie, pary wypełniały kwestionariusze, które powtórzyły 7 miesięcy później. Wśród badanych par zdecydowana większość była parami heteroseksualnymi.
W każdym kwestionariuszu uczestnicy wskazywali, jak bardzo obwiniają siebie, partnera i pandemię za obecny poziom stresu lub problemów. Uczestnikom przedstawiono też 11 różnych aspektów życia, m.in. pracę czy wysokość finansów przeznaczanych na utrzymanie domu i poproszono ich o określenie, jak stresujący lub problematyczny był wybrany element życia w danym dniu. Badani wypełniali też pomiary satysfakcji ze związku oraz wskazywali, czy przejawiali jakiekolwiek negatywne zachowania w stosunku do partnera (np. krytykowanie lub kierowanie złości na drugą osobę).
Podczas obu badań uczestnicy byli bardziej skłonni do obwiniania pandemii za poczucie stresu niż siebie lub swoich partnerów, a obwinianie pandemii za przebywanie w zamknięciu wydawało się być korzystne dla ich relacji, szczególnie według kobiet. Jak się okazuje, w dniach, które kobiety uważały za szczególnie stresujące, panie obwiniające pandemię za stres, zgłaszały większą satysfakcję ze swojego związku niż te, które szukały przyczyny stresu gdzie indziej. Kobiety zgłaszały też, że zachowywały się w mniej nieprzyjazny sposób wobec swoich partnerów, jeśli wskazywały pandemię jako źródło negatywnych emocji.
Autorzy badania zauważyli, że w przypadku kobiet obwinianie pandemii za trudny i ciężki czas może chronić ich relacje z partnerami, jeśli za trudną sytuację obwiniały pandemię, a nie partnera, nie dochodziło do kłótni. Badani mogli również obwiniać pandemię za swój niepokój właśnie dlatego, że to pandemia go wywołała - negatywne emocje pojawiły się wraz z niepewnością zatrudnienia, obawami o zdrowie swoje i bliskich, oraz o konieczną zmianę codziennych zachowań. Według badaczy, tłumaczy to, dlaczego uczestnicy byli szczęśliwsi w swoim związku w dni, w których obwinili o stres pandemię.
„Związki nadal mogą się rozwijać - a przynajmniej przetrwać - gdy pary są świadome stresu i czują, że mogą o nim otwarcie rozmawiać. Jest to coś, co zawsze ma znaczenie, nieważne czy panuje pandemia, czy nie” - mówi Lisa A. Neff z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin w Stanach Zjednoczonych, autorka badania.
źródło: PAP, fot. Getty Images/Beata Zawrzel/NurPhoto
Więcej na ten temat