Nie chodzi jednak o jakiekolwiek pogawędki, w jakimkolwiek miejscu na świecie. Chodzi o wieczorne rozmowy, które toczą mieszkańcy niewielkiej miejscowości Algar w Hiszpanii. Wieczorne rozmowy w gronie rodziny, sąsiadów i przyjaciół ma tam długą i bogatą tradycję. Dlatego burmistrz tego miasta chce, aby została dodana do listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Zwyczaj sąsiedzkiego plotkowania może trafić na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO

podpis źródła zdjęcia
W ciągu dnia latem jest tam tak gorąco, że trudno wytrzymać na ulicy. Dlatego mieszkańcy Algaru wylegają z domów dopiero wieczorem, gdy robi się chłodniej. A jak już wylegną, to zaczynają pogawędki, podczas których dzielą się ważnymi nowinami, zmartwieniami, ploteczkami. Robią to od lat, długie wieczorne rozmowy w tym małym andaluzyjskim mieście to tradycja kontynuowana od pokoleń. Zdaniem burmistrza Jose Carlosa Sancheza ta niezwykła lokalna więź jest na tyle cenne, że należy się jej status niematerialnego dziedzictwa kultury UNESCO. „Nie chcemy stracić naszych zwyczajów, naszych tradycji, naszego sposobu łączenia się z sąsiadami, dlatego zamierzamy rozpocząć proces, aby nasze „Charla al fresco” uznano za część niematerialnego dziedzictwa ludzkości UNESCO” - poinformował ratusz Algar w oficjalnym poście na Facebooku. Władze miasta już rozpoczęły proces ubiegania się o ten status.
Skąd pomysł, by wieczorne pogawędki dodać do listy dziedzictwa UNESCO? Mówiąc wprost, z obawy przed tym, że zniszczą ją media społecznościowe. Starsi mieszkańcy Algaru zauważyli bowiem, że coraz więcej młodych ludzi nie wychodzi wieczorem na plotki, bo woli komunikować się z innymi przez Internet. Elektroniczne komunikatory, czaty, Facebook i inne media są na tyle kuszące, że powoli zabijają cenną lokalną tradycję wieczornego plotkowania. Burmistrz ma nadzieję, że gdy Charla al fresco trafi na listę UNESCO, młodzi poczują się bardziej zobligowani do tego, by tę tradycję podtrzymywać.
Jeśli starania burmistrza Sancheza zakończą się powodzeniem, wieczorne plotkowanie w Algarze dołączy do innych historycznych zwyczajów, takich jak zegarmistrzostwo w Szwajcarii czy kultura saun w Finlandii. Choć proces formalnego uznania „charla al fresco” za kawałek niematerialnego dziedzictwa kulturowego może zająć lata, historia tej andaluzyjskiej miejscowości już budzi duże zainteresowanie, a sama inicjatywa ogromne uznanie. A mieszkańcy miasta mają kolejny temat do długich rozmów.
źródło: PAP, fot. Getty Images/Chesnot
Więcej na ten temat