1 listopada obchodzimy Dzień Wszystkich Świętych

1 listopada obchodzimy Dzień Wszystkich Świętych, fot. PAP/ Wojtek Jargiło
podpis źródła zdjęcia

Kościół katolicki 1 listopada obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Ten dzień ma nam przypominać, że każdy wierny ma powołanie do świętości – powiedział rzecznik Warszawskiej Prowincji Pallotynów ks. Grzegorz Kurp.

Ks. Kurp wyjaśnił, że uroczystość Wszystkich Świętych różni się zasadniczo od obchodzonego 2 listopada Dnia Zadusznego, kiedy to wspominamy wszystkich naszych bliskich zmarłych.

„W świadomości wielu ludzi te dwa święta nałożyły się na siebie. Zamiast o uroczystości Wszystkich Świętych mówi się o święcie zmarłych, co jest błędem” – zastrzegł.

Ks. Kurp poinformował, że geneza uroczystości Wszystkich Świętych sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Początkowo było ono obchodzone w Rzymie 13 maja. W tym dniu wspominano Matkę Bożą i wszystkich męczenników, czyli osoby, które oddały swoje życie za wiarę w Chrystusa. Święto to dla całego Cesarstwa Rzymskiego ustanowił papież Grzegorz IV (827–844).

„Zostało ono wówczas przeniesione z 13 maja na 1 listopada. Decyzja ta najprawdopodobniej wiązała się z faktem, że z okazji tego święta do grobów męczenników pielgrzymowało wówczas wielu ludzi, których trzeba było wyżywić. Tymczasem w maju w Rzymie brakowało żywności. Stąd decyzja o przeniesieniu święta na okres jesienny, kiedy żywności było więcej” – wyjaśnił ks. Kurp.

Zaznaczył, że w VIII w. zaczęto wspominać w tym dniu wszystkich, którzy nie byli męczennikami, ale umarli w opinii świętości.

Dodał, że dopiero Mszał Rzymski z 1970 r., czyli najważniejsza księga liturgiczna w Kościele katolickim, zawierająca teksty stałych i zmiennych części mszy św., wprowadził nową prefację, która uwypukliła mocno treść tego święta. Mówi ona, że „uroczystość obejmuje nie tylko świętych kanonizowanych, ale wszystkich zmarłych, którzy osiągnęli doskonałość, a zatem także zmarłych krewnych i przyjaciół”.

„W założeniu dzień ten ma przypominać o tym, że każdy wierny ma powołanie do świętości i że po śmierci może osiągnąć zbawienie” – ocenił ks. Kurp.

Zaznaczył, że w uroczystość Wszystkich Świętych tradycyjnie odwiedzamy cmentarze, na których pochowani są nasi krewni i przyjaciele.

„Robimy to, ponieważ ufamy, że nasi bliscy, których Kościół oficjalnie nie ogłosił świętymi, przez swoje życie, swój trud, a może także przez oczyszczenie, którego doświadczyli po drugiej stronie, cieszą się chwałą nieba” – wyjaśnił.

Dodał, że odwiedzanie cmentarzy 1 listopada ma także inny, bardziej przyziemny powód. „Chodzi o to, że 1 listopada jest dniem wolnym od pracy, w odróżnieniu od 2 listopada, kiedy obchodzimy Dzień Zaduszny” – stwierdził.

Zaznaczył, że znicze, które stawiamy tego dnia na nagrobkach, symbolizują nadzieję i pamięć o osobach, które odeszły.

„Światło znicza jest symbolem wiekuistej światłości, której te osoby doświadczają. Oprócz zniczy przynosimy również kwiaty, które są symbolem bezinteresownej miłości” – powiedział. Zastrzegł, że odwiedzanie cmentarzy i dbałość o nagrobki bliskich powinna iść w parze z namysłem nad istotą tej uroczystości.

„Wyrazem naszej miłości do zmarłych powinna być modlitwa w ich intencji oraz przebaczenie tym osobom zmarłym, z którymi mieliśmy trudne relacje” – podkreślił ks. Kurp.

Poinformował, że w oktawie uroczystości Wszystkich Świętych, czyli w dniach 1–8 listopada, można uzyskać odpust zupełny, czyli darowanie przez Boga kary doczesnej za grzechy, dla tych, którzy w czyśćcu oczekują pełni zbawienia.

Warunkiem uzyskania odpustu jest odwiedzenie cmentarza oraz wypełnienie zwykłych warunków, tj. przystąpienie do komunii św. w dniu nawiedzenia cmentarza i odmówienie modlitw: Ojcze nasz i Wierzę w Boga oraz jakiejkolwiek modlitwy w intencjach wyznaczonych na dany dzień przez papieża.
źródło: PAP, fot. PAP/ Wojtek Jargiło
Więcej na ten temat