Pomimo spadku liczby prób przekroczenia granicy białorusko-litewskiej przez nielegalnych migrantów, nadal istnieją powody do przedłużenia obowiązującego stanu wyjątkowego – powiedziała minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė.
„Istnieją powody do przedłużenia stanu wyjątkowego i przedstawimy te propozycje gabinetowi z pewnymi poprawkami, biorąc pod uwagę tę praktykę i pojawiające się nowe potrzeby” – oświadczyła dziennikarzom w środę.
„Sytuacja nie uległa poprawie, ponieważ liczba migrantów na Białorusi się nie zmieniła, a sytuacja przy granicy z Polską się nie poprawiła” – powiedziała minister.
„Oceniamy, że sytuacja nie uległa poprawie, ponieważ na Białorusi nadal przebywa ok. 7–15 tys. migrantów i nie zostali oni jeszcze odesłani do krajów pochodzenia. Widzimy także sytuację na granicy białorusko-polskiej, napięcie naprawdę nie spadło” – podkreśliła.
„Istnieją również inne zagrożenia, które uzasadniają przedłużenie stanu wyjątkowego” – dodała minister.
„Widzimy też nowe tendencje rozwojowe, kiedy podejmowane są próby uszkodzenia concertiny czy bariery fizycznej i to rzekomo z udziałem białoruskich funkcjonariuszy. Zauważamy też ryzyko wtórnej migracji” – powiedziała minister. „Widzimy próby szukania nowych sposobów organizowania przemytu ludźmi, z udziałem obywateli Białorusi i Ukrainy. A także zaobserwowaliśmy próby współpracy naszych grup ze świata przestępczego z białoruskimi przestępcami” – dodała.
Od początku sierpnia, kiedy Litwa dostała prawo do odpychania, łącznie 7692 cudzoziemcom uniemożliwiono nielegalny wjazd na Litwę z Białorusi.
W tym roku na Litwę z Białorusi nielegalnie przedostało się prawie 4,2 tys. migrantów.
Wilno oskarża reżim białoruski o zaaranżowanie bezprecedensowego napływu migrantów, nazywając to hybrydową agresją.
źródło: BNS, fot. BNS/Paulius Peleckis
Więcej na ten temat