Litewskie szklarnie wypierają rosyjskie i białoruskie, choć te ostatnie są tańsze

Litewskie szklarnie wypierają rosyjskie i białoruskie, choć te ostatnie są tańsze, fot. BNS/Kęstutis Vanagas
podpis źródła zdjęcia

Eksperci twierdzą, że jeśli ktoś chce samodzielnie uprawiać ekologiczne warzywa i uniknąć gwałtownie rosnących cen, nie powinien czekać, ponieważ szklarnie nie będą tańsze. Dobór szklarni komplikują również rosnące ceny. Szklarnie wykonane ze stali ocynkowanej podrożały o 20%, szklarnie z ramą aluminiową lub poliwęglanową nawet o 50%.

„Metal i poliwęglan będą nadal drożeć, dlatego będą drożeć i szklarnie” – przewiduje Aivaras Saniukas, menedżer produktu internetowego sklepu Varlė.lt.

W ubiegłym roku ceny szklarni rosły 2–3 razy w roku.

„Na rynku spada podaż i popyt na tańsze szklarnie rosyjskie i białoruskie. W poprzednich latach, przed wojną na Ukrainie, stanowiły one ponad połowę sprzedaży. Ludzie coraz częściej szukają sprzętu od litewskich producentów, a niewielu chce wybierać towary rosyjskie lub białoruskie” – mówi A. Saniukas.

Obecnie najwięcej – ok. 80% – sprzedawanych jest szklarni z poliwęglanu, a tylko ok. 20% sprzedaży obejmują szklarnie z folią.

„Również wzrosła liczba kupujących, którzy wybierają ekskluzywne, malowane szklarnie ze szklaną osłoną. Zwykle są droższe, ale jednocześnie stają się stylową i nowoczesną dekoracją w pobliżu domu” – mówi ekspert.

A. Saniukas przewiduje, że niedobór szklarni będzie odczuwalny jeszcze bardziej wraz z rozpoczęciem sezonu: wraz ze spadkiem popytu na szklarnie rosyjskie i białoruskie na rynku, zwiększy się wybór szklarni litewskich, ale też wzrosną ich terminy produkcji.

źródło: ELTA, fot. BNS/Kęstutis Vanagas
Więcej na ten temat