Skvernelis jest za zniesieniem zakazu przynależności przewodniczącego Sejmu do partii

Saulius Skvernelis, fot. BNS/Paulius Peleckis
Saulius Skvernelis, fot. BNS/Paulius Peleckis
podpis źródła zdjęcia

Saulius Skvernelis zapowiedział, że będzie dążył do zniesienia zakazu przynależności przewodniczącego Sejmu do ugrupowania politycznego.

Skvernelis rozważa przygotowanie i złożenie poprawek do Statutu Sejmu.


„To nielogiczne, że przewodniczący Sejmu nie należy do żadnego ugrupowania. To nie zdarza się w żadnym parlamencie” – ocenił Skvernelis.


„Nie widzę w tym logiki, jestem przewodniczącym partii i nie mogę być członkiem własnego ugrupowania” – dodał polityk.


Skvernelis jest liderem Związku Demokratów „W imię Litwy”, ale nie jest członkiem frakcji tej partii w Sejmie.


Statut Sejmu stanowi, że poseł wybrany na przewodniczącego Sejmu lub tymczasowo pełniący taką funkcję musi zawiesić swoje członkostwo w partii.


Julius Sabatauskas, przewodniczący Sejmowej Komisji Prawa i Porządku, powiedział, że ograniczenie dotyczące przewodniczącego parlamentu obowiązuje od bardzo dawna i mogło zostać wprowadzone, ponieważ analogicznie konstytucja wymaga od prezydenta zawieszenia członkostwa w organizacjach politycznych.


Według Sabatauskasa przewodniczący Sejmu jest osobą, która zastępuje prezydenta, gdy ten nie jest w stanie wykonywać swoich obowiązków.


„Mieliśmy przypadki, w których Algirdas Mykolas Brazauskas, pełniąc funkcję przewodniczącego Sejmu do czasu wyboru prezydenta, zajmował to stanowisko. W 2004 r., po impeachmencie prezydenta Rolandasa Paksasa, przewodniczący Sejmu Artūras Paulauskas pełnił funkcję tymczasowego prezydenta” – powiedział poseł.


„Możliwe, że twórcy prawa w czasie pierwszych po odzyskaniu niepodległości obrad Sejmu powiązali tę kwestię z prezydentem. Prawdopodobnie to jest właśnie ten powód” – dodał.


Według Sabatauskasa jeśli miałaby zostać zgłoszona wspomniana poprawka do regulaminu Sejmu, konieczna byłaby bardziej szczegółowa dyskusja prawników.


„Gdyby taki projekt powstał, myślę, że należałoby zaangażować ekspertów w dziedzinie prawa konstytucyjnego, aby wyrazili swoją opinię” – powiedział polityk.


„Z drugiej strony osoba, która zostaje prezydentem, nie traci swoich przekonań ani sympatii. One i tak istnieją. Przywiązanie do określonego kierunku politycznego zawsze pozostaje” – zauważył.

źródło: BNS, fot. BNS/Paulius Peleckis
Więcej na ten temat