Urząd Zatrudnienia zdecydował się nie publikować informacji o zwolnieniach grupowych. Uważa się, że na instytucję mogły wpływać firmy, które unikają rozpowszechniania takiej informacji.
„Sytuacja na rynku pracy w ostatnim czasie zmienia się bardzo szybko, a uzyskane dane nie zawsze się potwierdzają. Obecnie nie są one dystrybuowane, aby uniknąć nieporozumień i niepotrzebnych napięć” - powiedziała Rūta Kajėnė, specjalista ds. Komunikacji Urzędu Zatrudnienia.
Tadas Povilauskas, ekonomista z SEB Bank, negatywnie ocenia taką decyzję Urzędu Zatrudnienia.
„Każda informacja jest ważna, aby społeczeństwo mogło jak najszybciej zrozumieć i ocenić zmiany zachodzące w gospodarce. Otrzymując takie dane, można lepiej i szybciej śledzić to, co dzieje się w różnych sektorach, a nawet w różnych regionach” - powiedział ekonomista.