Prezydent-premier: Spór o udział w szczycie UE

fot. BNS/15min.lt/Vidmantas Balkūnas
podpis źródła zdjęcia

Premier Ingrida Šimonytė mówi, że bardziej logiczne było, gdy kwestie reprezentacji Litwy w Unii Europejskiej (UE) były koordynowane przez Kancelarię Rządu.

„Wydaje mi się, że schemat, który obowiązywał, gdy Kancelaria Rządu koordynowała te kwestie, był o wiele bardziej logiczny. Warto pamiętać, że nawet politykę zagraniczną prezydent prowadzi wspólnie z rządem - nie należy to do wyłącznych kompetencji prezydenta. Te stanowiska wymagają koordynacji” - powiedziała I. Šimonytė portalowi informacyjnemu delfi.lt.

„Ponadto w toczących się dyskusjach i negocjacjach w UE coraz większą rolę ma stanowisko partyjne, a zgodnie z naszą Konstytucją prezydent nie jest powiązany z żadną siłą polityczną - jest to jasno napisane. Dlatego w negocjacjach z silnym elementem partyjnym szanse na zabranie głosu Prezydenta Litwy wydają mi się nieco mniejsze” - dodała. 

Po wejściu Litwy do UE w szczytach przez pewien czas brali udział zarówno prezydent, jak i premier, ale za kadencji prezydent Dalii Grybauskaitė utrwaliła się tradycja, że na posiedzeniach Rady Europejskiej państwo reprezentował prezydent.  

Pomysł, że prezydent Gitanas Nausėda zostanie zastąpiony przez premier Ingridę Šimonytė na szczytach UE, został w ostatnich tygodniach publicznie podniesiony przez członków frakcji Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów Matasa Maldeikisa i Jurgisa Razmy. Twierdzą, że podczas pandemii Rada Europejska jest zdominowana przez kwestie leżące w gestii rządu. 

W wywiadzie udzielonym BNS w listopadzie premier I. Šimonytė powiedziała, że „nie widzi powodu”, by zmieniać reprezentację Litwy w UE w najbliższej przyszłości, ale zmieniła swoje stanowisko w zeszłym tygodniu, mówiąc, że jej udział w spotkaniach Rady Europejskiej dotyczących niektórych kwestii byłby bardziej praktyczny. Szef rządu podkreśla jednak, że nie domaga się zmian. 

G. Nausėda powiedział, że to stanowisko jest dla niego ważne, ponieważ jego wyborcy „wyrażają pewne oczekiwanie, że prezydent będzie aktywny zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej”, podkreślając jednocześnie, że reprezentuje nie pozycję osobistą, ale pozycję całego państwa. Zapewnia też, że kraj na Radzie Europejskiej może być obecnie reprezentowany tylko przez jednego lidera, a nie na przemian przez prezydenta lub premiera. 
źródło: ŁC/BNS, fot. BNS/15min.lt/Vidmantas Balkūnas
Więcej na ten temat