„Zmiany w kontrakcie litewskich kolei państwowych z białoruskim gigantem potasowym Belaruskali powinny były zostać przedłożone do oceny rządowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego” – oświadczyła premier Ingrida Šimonytė.
Šimonytė powiedziała, że Lietuvos geležinkeliai (Koleje Litewskie, LTG) w październiku zmieniły swoją umowę z Belaruskali, wprowadzając obowiązek płacenia z góry za transporty nawozów, co jest „zrozumiałe”.
„Wydaje się jednak, że zmian w umowie było więcej. To rodzi pytanie, dlaczego umowa nie trafiła na biurko Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie według wstępnych szacunków powinna była trafić” – powiedziała.
„Najwyraźniej obraz odpowiedzialności jest bardziej wielowymiarowy i subtelniejszy. Kontrakt jest w tej chwili oceniany i będzie oceniany również przez komisję, oczywiście będą jakieś konsekwencje”.
Według premier Šimonytė kontrakt LTG z Belaruskali można rozwiązać na kilka sposobów i nie musi to oznaczać, że tranzyt nawozów musiał się skończyć 8 grudnia, kiedy weszły w życie amerykańskie sankcje, ponieważ sami Amerykanie wyznaczyli „swoim podmiotom” jeszcze dłuższe terminy na likwidację kontraktów.
„Wytykanie siebie nawzajem palcami jest naturalne w tych okolicznościach” – powiedziała. „Ale mam nadzieję, że będziemy mieli na tyle mądrości, aby uzgodnić diagnozę sytuacji i rozwiązania”.
Wysyłki produktów Belaruskali przez Litwę są kontynuowane pomimo sankcji USA, ponieważ białoruski gigant potasowy jeszcze w listopadzie wpłacił zaliczki na rzecz LTG.
Rząd litewski twierdzi, że sankcje USA nie dotyczą bezpośrednio tranzytu nawozów przez Litwę. Jednak w ubiegłym tygodniu, już po wejściu w życie sankcji, zapowiedział, że będzie dążył do rozwiązania umowy kolei państwowych z Belaruskali.
Minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis i minister transportu Marius Skuodis podali się do dymisji w związku ze skandalem z Belaruskali.
Šimonytė zapowiedziała, że decyzję o przyjęciu ich dymisji ogłosi we wtorek wieczorem.
źródło: BNS, fot. BNS/Irmantas Gelūnas
Więcej na ten temat