„Region stoi w obliczu najbardziej niebezpiecznej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa od 30 lat” – oznajmił w czwartek prezydent Litwy Gitanas Nausėda w obliczu gromadzenia sił zbrojnych przez Rosję na granicy z Ukrainą.
„Chciałbym podkreślić wagę kwestii bezpieczeństwa. Niestety, widzimy koncentrację, wzmocnienie rosyjskich sił wojskowych wzdłuż granicy z Ukrainą” – oświadczył Nausėda dziennikarzom przed szczytem przywódców UE.
„Prawdopodobnie stoimy w obliczu najbardziej niebezpiecznej sytuacji w ciągu ostatnich 30 lat” – dodał prezydent.
„Mówię nie tylko o Ukrainie, ale także o wschodniej flance NATO, o regionie bałtyckim” – dodał.
Nausėda wezwał blok do zrobienia wszystkiego, co możliwe, aby zapobiec inwazji Rosji na Ukrainę.
„Myślę, że mamy wystarczająco dużo narzędzi, aby powstrzymać agresywne zachowanie Rosji” – powiedział. „Przede wszystkim musimy mówić o sankcjach sektorowych, gospodarczych”.
Jednak działania UE to „tylko część rozwiązania”, gdyż zdaniem Nausėdy potrzebne są także działania NATO.
Litewski prezydent powiedział również, że przywódcy UE powinni również omówić rosyjski gazociąg eksportowy Nord Stream 2.
W ostatnich tygodniach Rosja zgromadziła ok. 100 tys. żołnierzy na granicy z Ukrainą.
NATO ostrzegło Moskwę, że w przypadku inwazji będzie musiała stawić czoła strategicznym i gospodarczym konsekwencjom na dużą skalę.
Rosja odrzuca te obawy i twierdzi, że jej posunięcia mają na celu zapobieżenie wstąpieniu Ukrainy do NATO.
źródło: BNS, fot. BNS/Paulius Peleckis
Więcej na ten temat