„Firmy w sąsiednich krajach mają zamiar przejąć tranzyt białoruskich nawozów, ale Stany Zjednoczone zapewniły, że rozmawiają z tymi krajami o solidarności w powstrzymaniu przepływu białoruskich towarów” – oświadczył minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis.
„W tej sytuacji musimy mówić o tym, że zgodnie z wiedzą powszechną, firmy sąsiednich krajów mają zamiar przejąć tranzyt, ponieważ nie ma reżimu sankcji, który by im tego zabronił. Kraje nie ujawniają jeszcze swoich stanowisk, ale wydaje się, że w dłuższej perspektywie będą musiały odpowiedzieć i powiedzieć, co o tym myślą” – powiedział Landsbergis.
Minister spraw zagranicznych oznajmił również, że Stany Zjednoczone zapewniły go, że „rozmawiają z innymi krajami i z naszymi sąsiadami, którzy również mogą szukać sposobów, wraz z Litwą, aby zapobiec źródłom finansowania reżimu Łukaszenki”.
Kilku prywatnych łotewskich przewoźników towarowych potwierdziło, że otrzymali zapytania od białoruskiego producenta nawozów Belaruskali dotyczące możliwości przewozu ładunków przez terytorium Łotwy w celu ich przeładunku w łotewskich portach.
Niemniej jednak przewoźnicy ci twierdzą, że Łotwa, podobnie jak Litwa, trzyma się międzynarodowych sankcji i nie chce ich naruszać.
Przewozy produktów Belaruskali przez Litwę nie zostały wstrzymane po wejściu w życie sankcji USA 8 grudnia, ponieważ białoruska spółka wpłaciła Lietuvos geležinkeliai (Koleje Litewskie, LTG) zaliczkę, która wystarczyła na pokrycie kosztów przewozów kolejowych na kilka miesięcy.
Już po wejściu w życie sankcji rząd ogłosił, że dąży do rozwiązania umowy kolei państwowych z Belaruskali, mimo że – jak twierdzi – sankcje USA nie dotyczą bezpośrednio tranzytu nawozów przez Litwę.
źródło: BNS, fot. BNS/Žygimantas Gedvila
Więcej na ten temat