W ubiegłym tygodniu rząd nakazał państwowemu przedsiębiorstwu kolejowemu Lietuvos geležinkeliai (Koleje Litewskie, LTG) zerwanie umowy z białoruskim potasowym gigantem Belaruskali, objętym sankcjami USA, który rocznie eksportuje przez Birių krovinių terminalas (Bulk Cargo Terminal, BKT) ok. 11 mln ton nawozów.
Ponadto, do końca stycznia rząd zamierza przygotować projekt zmian w ustawie o sankcjach międzynarodowych i gospodarczych, które uniemożliwią ewentualny tranzyt tych nawozów przez Litwę. Jeśli Rada Ministrów zatwierdzi te przepisy w lutym, to parlament będzie nad nimi głosował w trybie przyspieszonym.
Burmistrz Kłajpedy Vytautas Grubliauskas uważa ewentualne zwolnienia za kluczową stratę dla miasta portowego, wynikającą z zastosowania tego środka.
„Największą stratą będzie utrata miejsc pracy w bezpośrednio dotkniętych przedsiębiorstwach sztauerskich” – oświadczył. „Są to dobrze płatne i wysoko cenione miejsca pracy dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Nie mamy konkretnych liczb, ale mówi się, że może to być od kilkudziesięciu do kilkuset”.
Burmistrz powiedział, że środek ten będzie miał wpływ przede wszystkim na Litwę jako całość, ponieważ dochody z białoruskich transportów nawozów nie mają bezpośredniego wpływu na budżet miasta.
„Ale to, co jest złe dla państwa, jest też złe dla miasta” – zauważył.
Vaidotas Šileika, prezes Związku Litewskich Przedsiębiorstw Przewozowych, mówi, że na razie trudno jest przewidzieć, jak dokładnie wstrzymanie przewozów tranzytowych wpłynie na port w najbliższym czasie. Sądzi on jednak, że cały sektor transportu i logistyki, w tym port, odczuje skutki.
Šileika uważa, że BKT będzie w stanie przystosować swój terminal do obsługi innych ładunków, jeśli transporty nawozów przez Kłajpedę zostaną wstrzymane.
„Jest to specjalistyczny terminal masowy i oprócz nawozów może obsługiwać produkty rolne i inne ładunki masowe. Może to wymagać pewnych inwestycji, aby dostosować go do innej działalności, ale jest to możliwe” – oznajmił.
Prezes stowarzyszenia przyznaje jednak, że zastąpienie białoruskich nawozów innymi towarami wymaga czasu, dodając, że może to również zwiększyć wewnętrzną konkurencję w porcie.
„Terminal przeładowuje rocznie od 10 do 11 mln ton. Obecnie znalezienie takiej ilości na rynku, aby zrównoważyć taką stratę, jest praktycznie niemożliwe” – dodał Šileika.
„Na Litwie i w sąsiednich krajach nie ma nowych fabryk, które wytwarzają produkty, które mogłyby być transportowane przez port. Sądzimy, że w obrębie portu może dojść do redystrybucji ładunków, takich jak litewskie zboże” – dodał.